27 mar 2013

1.I thought I could fly so why did I drown? It's coming down.

Music on


Marzec, 2013 rok [teraźniejszość]



Ból, przerażenie, strach. Wszystkie te uczucia towarzyszyły mi, kiedy po raz ostatni miałam okazję zobaczyć moją rodzinę. No przynajmniej na kolejny rok. Może dwa? Kto wie. Mówiąc „rodzinę” mam na myśli moją mamę oraz babcie. Bo tylko one przez ostatnie lata się mną opiekowały. Od czasu kiedy mój tata zmarł, czyli mniej więcej jakieś trzy lata temu, w naszej rodzinie nie jest najlepiej. Nigdy nie byliśmy niewiadomo jakimi bogaczami, ale nie mogliśmy narzekać na brak jedzenia, ubrań czy innych potrzeb. Od jego śmierci niestety niektóre rzeczy uległy zmianie. Mama pracowała w pobliskim barze i szczerze mówiąc zarabiała marne grosze. Na utrzymaniu miałyśmy również babcie, której emerytura również nie przynosiła nam wielkich zysków. Co wiec począć? Zawsze marzyłam o studiach, chciałam zostać lekarzem i pomagać ludziom. Uwielbiałam to robić. Moim marzeniem było nieść ludziom radość i uzdrowienie. W końcu na świecie istnieje tyle nieszczęść, na drodze spotyka nas tyle rozczarowań i niechcianych chorób, często śmiertelnych, co całkowicie krzyżuje nasze wszelkie plany na wspaniałą przyszłość. Tego właśnie chciałam uniknąć. Pragnęłam ratować ludziom życie, dawać szanse na lepsze jutro. Lecz wiem, że plany te nigdy nie dojdą do skutku, bowiem niedawno zdecydowałam co zrobię dalej ze swoim życiem. Z racji tego, że ukończyłam liceum, postanowiłam wyjechać do Anglii. Znaleźć jakąkolwiek pracę, której mam nadzieję podołam i pomóc rodzinie w utrzymaniu się przy życiu. Moja mama nie do końca popierała ten pomysł, chciała abym spełniała swoje marzenia i nie przejmowała się resztą, ale wiedziałam, że w jej oczach kryje się zupełnie co innego. Przykra prawda i smutek przed świadomością, że nigdy nie będzie w stanie spełnić moich marzeń. Wiedziałam, że to nie jej wina. Nigdy nawet do głowy nie przyszłoby mi ją oskarżać. Tylko oskarżać o co ? No właśnie.


19 grudzień 2010 rok

- Skarbie, niestety musisz prowadzić. Tylko proszę, nie porysuj mi samochodu ! – powiedział mężczyzna w średnim wieku wychodząc wraz ze swoją żoną z krakowskiej restauracji
- Spróbuje, ale nikt nie kazał Ci pić tego wina! Tylko nie zwracaj mi uwagi w czasie jazdy! Wiesz, że tego nie lubię – odpowiedziała blond włosa kobieta zapinając pasy od strony kierowcy, tuż obok usadowił się jej mąż
- To tylko dwa kieliszki, wiesz, że nie piję alkoholu, ale wolę nie ryzykować prowadząc samochód, no już ruszaj, Zosia chciała żebym pomógł jej jeszcze w jakimś projekcie do szkoły – uśmiechnął się wspominając o córce. Była jego szczęściem. Iskierką, która dawała mu nadzieję na lepsze jutro, kochał ją do granic możliwości. Zwracając uwagę, że była jego jedynym dzieckiem, starał się dawać jej największy skarb jaki posiadał w życiu – ogromną miłość. Nigdy nie rozpieszczał jej zanadto, ale dogadywali się doskonale. Od najmłodszego wpajał jej zasady moralne i wiedział, że wyrośnie na wspaniałą, dobrą i piękną kobietą, którą już zresztą się stawała.
- Kocham Cię – rzekła kobieta obdarowując bruneta promiennym uśmiechem
- Ja Ciebie też.

(…)

- Tak, przy telefonie – (…) - ale to niemożliwe! –(…)- Wszystko z nią w porządku ? A co z Robertem ? –(…)- Mój boże. – słowa, które dochodziły z kuchni bardzo zaintrygowały szesnastoletnią szatynkę. Nie czekając dłużej odłożyła na stolik czytaną jeszcze przed chwilą książkę i zrywając się na proste nogi podbiegła do owego pomieszczenia, gdzie znajdowała się jej babcia, która w tym momencie zanosiła się gromkim szlochem.
- Babciu co się stało ? – zapytała przerażona dziewczyna klękając koło płaczącej staruszki
- Twoi rodzicie mieli wypadek – powiedziała kobieta przecierając gorzkie łzy haftowaną chusteczką
- Co ? Wszystko z nimi w porządku ? Mają jakieś obrażenia ? Mów babciu! – krzyknęła dziewczyna błąkając się po pomieszczeniu
- Zosiu. Twój tata. On … nie żyję.

*

Wiedziałam, że to moja matka prowadziła wtedy samochód, ale miałam również świadomość, że był to tylko nieszczęśliwy wypadek i to nie z jej winy. Cieszyłam się jedynie, że nic się jej nie stało i nie zostałam na tym świecie sama z babcią. Przed długi czas przeżywałam śmierć taty. Był najbliższą mi osobą i zawsze to on najbardziej mnie rozumiał. Uwielbiałam wspólne nocne rozmowy, wieczorne spacery, poranne śniadania i aktywne popołudnia. Ale to wszystko się skończyło. Nie zdajemy sobie sprawy, że jeden wypadek, jeden zły moment i chwila nieuwagi mogą zmienić całe nasze życie.
Dlaczego wybrałam akurat Anglie? Po pierwsze, największym plusem jest to, że dobrze znam tamtejszy język, bowiem w szkole był on moim ulubionym przedmiotem, co sprawiało, że z radością się go uczyłam. Po drugie, zawsze chciałam zwiedzić ten piękny kraj. Tylko teraz nasuwa się drugie pytanie, dlaczego akurat Londyn, a nie jakaś mniejsza mieścina, gdzie na pewno znajdę tanie mieszkanie i szybką pracę? Po prostu lubię ryzyko. Myślę, że w tym przypadku nie powinnam za tym iść, bowiem moja sytuacja nie jest zbyt ciekawa, ale może coś z tego jednak będzie. W końcu kto nie ryzykuje ten niema. Oby doskwierało mi choć trochę szczęścia, oby w końcu mi się udało. Wierzę w to.

*


- Zosiu jedź i niczym się nie przejmuj. Korzystaj z życia i poznaj w końcu miłość – rzekła babcia trzymając mnie za policzki
- Babciu, jakbym chciała poznać miłość zostałabym tu, w Polsce, nie będę się brała za jakiegoś Anglika – odpowiedziałam pokazując przy tym rząd białych zębów
- Tak, tylko tak mówisz. Zobaczysz jak pojedziesz. Byłam kiedyś w Anglii i wiem jakich można tam spotkać przystojniaków – odpowiedziała kobieta ruszając przy tym śmiesznie brwiami
- Mamo, to było jakieś pięćdziesiąt lat temu, błagam Cię – wtrąciła się mama. Czy one zdają sobie w ogóle sprawę, że zaraz muszę biec na pociąg? Naprawdę wczas zebrało im się na pogawędki.
- I co z tego, myślisz, że teraz pokolenie się zmieniło? Pewnie czekają tam na nią jeszcze lepsi chłopcy, zapewniam Cię Anno.
- Spokojnie drogie Panie, jeśli ktoś się we mnie zakocha, raczej szybko ucieknie, gdy zobaczy wasze śmieszne sprzeczki – zażartowałam obdarowując babcie całusem
- Jak tylko dojedziesz od razu zadzwoń proszę. W końcu jedziesz w ciemno i nie wiemy co się stanie gdy już będziesz na miejscu. – odezwała się blondynka stojąc dalej na dworcu kolejowym, z którego miałam zaraz wyjeżdżać.
- Dobrze mamo nie martw się, zadzwonię na pewno. Dam radę, tata nade mną czuwa. – odpowiedziałam  patrząc w górę ściskając przy tym złoty naszyjnik podarowany przed ojca. 
- Wiem córeczko. Kocham Cię – powiedziała ściskając mnie po raz ostatni
- Ja was też kocham! – odpowiedziałam posyłając im w powietrzu ostatniego buziaka i biorąc całkiem sporą, czarną walizkę skierowałam się w stronę pociągu. No to zaczynamy.

**

            Siedzę właśnie na korytarzu przed gabinetem Paul’a. W sumie nawet nie wiem po jaką cholerę. Dzwonił do mnie rano z nowiną, że ma wspaniałą propozycję, której na pewno nie zdołam się oprzeć. Jak na razie nie mam pojęcia o co chodzi. Wiem, że Paul ma różne pomysły i uwielbia kombinować, więc coraz bardziej boję się tej MISJI, jak sam ją nazwał.
- Harry pozwól do mnie – usłyszałem otwierane drzwi, a po chwili głos menadżera
- Co tam Paul, przyjechałem najszybciej jak mogłem, mam nadzieję, że to nic szalonego cokolwiek to jest – powiedziałem z niepokojem w oczach
- Dostałem propozycję od menadżera jednej z największych gwiazd w Stanach Zjednoczonych. Za trzy dni przyjeżdża na małą trasę koncertową po Anglii …
- Paul, bez owijania w bawełnę, kto to jest i co ja mam z tym wspólnego ? – zapytałem podejrzliwie.
- Chodzi o to, że moglibyśmy stworzyć mały związek, tak tylko na pokaz. Rozsławimy zespół jak i Ciebie. A może nawet ta znajomość przerodzi się w coś więcej ? – zaproponował mężczyzna
- Mówisz serio? Ale dlaczego akurat ja, a nie któryś z chłopaków ? – zadałem kolejne pytanie. W co oni chcą mnie do cholery wrobić?
- Wiesz o tym, że Liam, Louis i Zayn są już zajęci, a Niall nie pasuję do roli bycia ze sławną gwiazdką Hollywood. To ty zazwyczaj pojawiasz się na tych różnych bankietach no i najczęściej odwiedzasz Los Angeles więc możemy coś z tym zrobić. Fani na pewno to kupią ! – odezwał się podekscytowany Higgins
- Ale ja nie chcę ich okłamywać! Czy moje zdanie już w ogóle się nie liczy?
- Harry nie rób cyrków. Zayn jakoś to oszukuje ich od dłuższego czasu i dajemy radę.
- To nie Zayn ich oszukuje tylko wy, zmuszając go do tego. Myślisz, że to w porządku ? A co jakby się ktoś dowiedział, że robimy takie przekręty ? Nigdy by nam tego nie wybaczyli, co zakończyłoby całkowicie naszą karierę i cały zespół! – wzniosłem się na te słowa. Czy oni w ogóle mają pojęcia jak bardzo ryzykują wrabiając nas w te wszystkie gierki ?
- Nie ma takiej możliwości żeby ktokolwiek się dowiedział. Taki jest już show biznes. Harry, zrozum. To naprawdę przynosi nam większe zyski, a ty dobrze o tym wiesz – powiedział niewiarygodnie pewny siebie. W tym momencie nie byłem zdolny do racjonalnego myślenia. 
- Kto to jest ? – zapytałem i w tym samym momencie dałem odczuć brunetowi satysfakcję, bowiem wiedział, że się zgadzam. A miałem inne wyjście?
- Taylor Swift. – szczerze powiedziawszy zamilkłem. 
W sumie znałem ją tylko z widzenia, nigdy nie zamieniłem z nią ani jednego słowa. Dziewczyna jest całkiem ładna, szczupła, wysoka. W zasadzie co mi szkodzi ? Może rzeczywiście wyniknie z tego coś więcej? Nie jestem pewien czy moja decyzja jest słuszna. Chyba się wkopałem. 




***

Jak podoba się wam kochani pierwszy rozdział ? Mam nadzieje, że nie jest najgorzej.
I że to opowiadanie przyniesie więcej czytelników I KOMENTARZY niż pod prologiem.
Na razie może wam się wydawać, że pomysł na to to opowiadanie jest dość oklepany, 
ale będzie dziać się na prawdę spooooro, obiecuję.
Dziękuje za wszystkie miłe słowa dotyczące mojego pisania jak i wyglądu bloga, jesteście cudowni!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

+Z góry przepraszam fanów Taylor Swift, ale nie będzie w tym opowiadaniu sympatyczną i barwną postacią, więc jeśli wiesz, że Ci się nie będzie podobać - nie czytaj (osobiście nie jestem osobą, która obraża ludzi bez powodu, ale w końcu to tylko opowiadanie - to tak na marginesie)

buziiii! :*

21 komentarzy:

  1. Blog jest świetny! Nie rozumiem dlaczego ma tak mało wyświetleń! Powinien mieć jakies 2000, bo piszesz naprawdę świetnie, nie ma błędów i konstrukcje zdań też są w porządku! Nie mam zastrzeżeń :) a fabuła mega *-* Dodaj szybko nowy ^^
    Pozdrawiam xo

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNE ! ♥ czekam na kolejny rozdział. będę tu często zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie jedno z lepszych opowiadań <3 Bardzo mi się podoba i nie mogę doczekać się następnych notek. ; * Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży i zakończenie będzie szczęśliwe... Bo póki co robi się trochę dramatycznie. ; D Jeśli możesz, to informuj mnie... (www.secret-of-true-love.blogspot.com) <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak mi słów...
    Ty naprawdę jesteś dobra, w tym co robisz!
    Z ogromną radością dodałam go do czytanych.
    Wszystko jest w porządku!
    Konstrukcja zdań, interpunkcja i wgl.
    Nie mogę wiele powiedzieć, bo to dopiero rozdział pierwszy, ale mam wrażenie, że fabuła będzie bardzo ciekawa :)
    Dlatego właśnie, czekam na następne rozdziały.
    Błagam! Wyłącz weryfikację obrazkową, bo zazwyczaj komentuję z komórki i jest mi bardzo ciężko :)
    Całuję, Kaja. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah, brak mi słów.. Co rozdział to lepszy! Jesteś genialna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże.
    przez ciebie wpadam w większe kompleksy. jesteś niesamowita w tym co robisz.
    naprawdę ciężko mi ułożyć sensowne zdanie i to nie dlatego, że jest tak późno ale to przez to jak piszesz. jesteś cudowna ♥
    +zapraszam na www.secrets-of-human.blogspot.com gdzie pojawił się pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się bardzo ciekawie. Podoba mi się tutaj, bardzo :) Będę czekała na następny rozdział. Bardzo dziękuję za komentarz :* Buziaczki. Życzę dużo weny i czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, świetne naprawdę <3 Nie ma tego, że 1 rozdział a jakiś cżłonek 1d musi sie zakochac w bohaterce po 1 spojrzeniu.. Naprawdę podoba mi się to :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o proszę usuń to okienko, które pojawia się gdy chcemy opublikować jest ono dośc uciążliwe :)
      w ustawieniach, masz posty i komentarze i gdy jest włącz weryfikacje obrazkową wystarczy dać Nie ;))

      Usuń
    2. dziękuje za radę, też tego nie lubię, a nawet nie miałam pojęcia, że coś takiego posiadam. Buziaki :*

      Usuń
  9. Nie skomentowałam prologu, ponieważ znalazłam ten blog dopiero dzisiaj i był już 1 rozdział.. Mam nadzieję, że nie będziesz zła ;* To tak: Po prologu byłam naprawdę bardzo mocno zafascynowana. Ten kawałek o miłości, naprawdę ruszył za serce. Gratuluję talentu! Co do 1 rozdziału to mam takie samo zdanie. Według mnie temat nie jest jakiś tam 'oklepany'. Bardzo jestem ciekawa jak główna bohaterka pozna One Direction. :D No i głównym jest Hazza - na pewno będę czytać..xx Dodaję się już do obserwowanych i będę komntowała KAŻDY post. A co do Taylor.. hmmmm.. Szczerze mówiąc to i tak jej nie znoszę. Nie chcę nikogo obrażać czy coś, ale to wychodzi tylko na to, że jest z chłopakami, żeby napisac piosenkę.. Przecież po zerwaniu z Harr'ym też powstał utwór.. Trudno. Nie o tym powinno być. Z góry przepraszam ^^ Na pewno będę czytać. Masz ogromny talent <3 Zapraszam do mnie no i oczywiście czekam ze zniecierpliwieniem na następny rozdział. Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuje za miłe słowa! na pewno odwiedzę Twojego bloga ! :* a co do Taylor, mam takie samo zdanie, mogłabym ją bardziej powyzywać, ale nie chcę wstrzynać bójki! Co do piosenek również masz rację, ale idiotom nie dogadasz. haha już się uciszam i nie obgaduje :D dziękuje jeszcze raz, buzi! :*:*

      Usuń
  10. Hej, hej! :)
    Rozdział jest wspaniały. Spodobał mi się niesamowicie. z wielka chęcią przeczytałam poprzedni:) Masz wielki talent do pisania no i budowania napięcia^^ Współczuję Zosi, że straciła ojca. To musiał być okropny cios- sama nie potrafię sobie tego wyobrazić:( Dobrze, że wspiera ją mama i babcia:) Wspaniały pomysł, że rozdział został napisany z perspektywy teraźniejszości i przeszłości:) Wprowadza to we wspaniały klimat*.*
    dobrze, że zdecydowała się wyjechać do Anglii. Zrezygnowała z marzeń, by pomóc rodzinie- to wspaniały uczynek! Widać, że ta dziewczyna ma wielkie serce i na pewno nie raz je okaże w tym opowiadaniu:)
    Harry...no tak, show biznes-,- Po dłuższych namysłach chyba bym jednak nie chciała być gwiazdą;/ Jak mozna zmuszać kogoś do zwiazku?! wszystko wszystkim, ale ludzie bez przesady.xd Biedny Zayn:(
    szczerze mówiąc to zżera mnie ciekawość, czy wyjdzie z tego całego przekrętu jednak coś więcej.xd choć szczerze w to wątpię:D Coś się za bardzo powatarzam.xd
    No i jeszcze ta ciekawość jak pozna chłopaków;>
    Z niecierpliwością czekam na nn! No i już cie nie zanudzam, bo mi tu zaraz przyśniesz! :)

    Całuski! xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co do tay...mi to nie przeszkadza;) sama wykorzystałam w swoim opowiadaniu, nie najlepiej jej postać:D
      A więc już chcę wiedzieć co wymyślisz:D

      Usuń
  11. Jejku już kocham ten blog!
    Smutno było mi jak czytałam o tym wypadku.. No ale później było już tylko lepiej! Nie mogę doczekać się już nowego rozdziału. :) Jesteś świetna w pisaniu i dlatego czytam twoje dwa blogi ♥ A no i jeśli mogę się dowiedzieć to kto robić ci nagłówek? Bo jest naprawdę śliczny ;)
    + Zapraszam do mnie http://beauty-rich-and-famous.blogspot.com/ pojawił się dopiero prolog, ale niedługo wstawię też 1 rozdział :) Liczę na komentarz..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Jeśli możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach @PaulaOffic :)

      Usuń
    2. jasne, zaraz wchodzę na Twojego bloga ! :) dziękuje za miłe słowa, nagłówek robiłam sama, buzi :*

      Usuń
  12. Dzisiaj nadrobiłam całe twoje opowiadanie ! Cudne *.* Szkoda że wcześniej na niego nie trafiłam :) + ŚWIETNY NAGŁÓWEK ! <3

    + bardzo zapraszam na mojego nowego bloga :)
    one-way-or-another-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo przepraszam ale to nie ten blog podałam . zagalopowałam się xd

      zapraszam na tego :
      http://smile-for-you-baby.blog.pl/

      Usuń
  13. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam :( Naprawdę należą ci sie przeprosiny, ze dopiero teraz komentuje, ale były święta i miałam naprawdę masę rzeczy na głowię, liczę że zrozumiesz :)
    Co do rozdziału to genialny <3 Jak przeczytałam o wypadku...nawet nie wiesz jak smutno mi się zrobiło :( Ale cieszę się, ze dziewczyna zdecydowała się wyjechac do Angli :) dziewczyna ma naprawdę dobre serce, lubię ją :) w ogóle żeby zmuszać kogoś do związku? to już przesada, i to duża...w kazdym razie czekam na nowy rozdział, pisz szybko kochana, juz nie mogę się doczekać :)

    PS. Nominowałam cię do "Liebster Award ", więcej info u mnie :)


    Przy okazji, u mnie nowy rozdział, zapraszam! :)

    http://your-judgement-is-clouded.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nieźle, udawany związek :D Nie wyobrażam sobie jakby jedno z moich rodziców musiało 'odejść' i jak bardzo bym to przeżywała.
    Zobaczymy co dalej, czekam z niecierpliwością na next! :)

    OdpowiedzUsuń