Dzień wyjazdu nadszedł zaskakująco
szybko. Dostałam wolne na równy tydzień, czego się spodziewałam, ponieważ Pan
Stevenson jest nadzwyczaj miłym, starszym człowiekiem i nawet wyganiał mnie na
chwilę odpoczynku. Współczułam jedynie Amandzie, która zapewne będzie się
nudzić bez mojego towarzystwa przez ten cały czas, zupełnie tak, jak ja bym się
nudziła bez niej. Kathrin nie miała nic przeciwko, żeby jechać, a najbardziej
zaskoczyło mnie to, że Tayler puścił ją bez żadnych wyrzutów i komplikacji. Tak
przynajmniej mi powiedziała. Moje uczucia co do wyjazdu były mieszane. Byłam
radosna, zadowolona i żądna przygód, a jednocześnie podenerwowana i wściekła.
Doskwierał mi o dziwo nawet lekki strach, tylko sama jeszcze nie wiedziałam
przed czym. Na myśl, że znowu mam ujrzeć pannę Swift i na dodatek spędzić z nią
całe pięć dni, aż ściska mnie w żołądku, bowiem na ostatnim naszym spotkaniu
nie zachowała się zbyt inteligentnie. Albo i przed ostatnim, licząc ostatnią
imprezę, gdzie była ze swoim WSPANIAŁYM chłopakiem. Mam nadzieję, że czuć ten
sarkazm. Słowa, które ostatnio mi wypowiedział, o tym, że byłoby świetnie,
gdybym zapoznała się bardziej z Taylor, a nawet ją polubiła, wryły mnie w
podłogę totalnie. Czy ten chłystek ma cokolwiek w tej swojej pustej głowie?
Pewnie Harry! Będziemy najlepszymi przyjaciółkami! Zabawa jak się patrzy.
Wszystkie niezbędne rzeczy
spakowałam do niewielkiej walizki i wraz z Kathrin wyszłyśmy przed dom,
dosłownie od razu po usłyszeniu trąbienia. Przed naszymi oczami stał mini bus,
który jak mniemam mieścił około dziesięciu osób i tyle nas właśnie było. Za
kierownicą dostrzegłam Liam’a, a tuż obok niego na miejscu pasażera siedziała
Danielle, która jak zwykle wyglądała nadzwyczaj pięknie. Za nimi usadowił się
Louis ze swoją dziewczyną, następnie Zayn z Niall’em, a na szarym końcu moja
ulubiona para. Świetnie!
-
Jak się macie dziewczyny? – zapytał nas Tomlinson, który wysiadł właśnie z
auta, bowiem był on najbliżej drzwi wejściowych, a w końcu ktoś musiał nam
pomóc z bagażem.
-
Całkiem dobrze – uścisnęłam go na przywitanie, po czym blondynka obok mnie
uczyniła ten sam gest – Ile potrwa droga?- Myślę, że za jakieś dwie godziny maksymalnie będziemy – uśmiechnął się i ułożył nasze walizki w sporym bagażniku, gdzie widniała pozostała ilość bagaży. Podeszłyśmy do drzwi samochodu i wszyscy uczestniczy powitali nas chórem. Kathrin zajęła miejsce obok Lou i El, a ja miałam do wyboru miejsce obok blondasa i mulata lub koło Taylor i Styles’s. Nie jestem jakąś samobójczynią, więc chyba wiadomo kogo wybrałam.
- Hej Sofi – doszedł mnie chrypkowaty głos za mną.
- Ekhm, cześć- burknęłam, żeby nie dać poznać po sobie złości.
- Chciałbym Ci oficjalnie przedstawić moją dziewczynę, Taylor – uśmiechnął się promiennie, a ja miałam ochotę wybić mu dwie górne jedynki. Chodzi mi oczywiście o zęby.
- Tak. – chrząknęłam – Witaj Taylor – odwróciłam się i obdarzyłam ją sztucznym uśmiechem. Tak ogólnie to nie wiem czemu w ogóle grałam miłą, skoro od razu przy wejściu mogłam ją całkowicie olać. Widać, mam jeszcze w sobie trochę kultury.
-
No cześć – odpowiedziała piskliwym głosem – Harry, to ta laska od kawy? –
zapytała mrużąc oczy, odwracając się do swojego chłopaka.
-
Emm, tak – odpowiedział zakłopotany. Harry Styles pierwszy raz w takim stanie
bezbronności. Piękny widok.- Ohh – odpowiedziała tylko i zmarszczyła brwi, tak jakby się mnie przynajmniej brzydziła. Niech sobie dziewczynka za bardzo nie podskakuję, bo serio nie ręczę za siebie. Oni nie pasują do siebie w żadnym stopniu! No chyba, że pod względem charakteru. Oby dwoje niezbyt błyskotliwi. Tak. Są siebie warci.
- Gotowa na pięciodniową imprezę? – zapytał podekscytowany blondynek, siedzący tuż obok mnie.
- Po to właśnie jadę Hori! – zaśmiałam się – Masz jakieś żelki? – zapytałam po chwili. Uwielbiałam tego typu słodycze. Miały śmieszny smak i nie były aż tak cholernie kaloryczne, jak na przykład czekolada, czy inne tego typu słodkości, które definitywnie nie były na moją przemianę materii.
- Siostro! – krzyknął uradowany i podążył dłonią do małego plecaka – Może nie zawsze mam przy sobie telefon lub portfel, ale żelki zawsze – odparł, na co się zaśmiałam i wzięłam pare do ręki.
- Ej! Dajcie trochę – doszedł nas głos zdesperowanego Malika.
- To moje i Sofii! Kup sobie swoje – odburknął mu Niall. Co jak co, ale walczyć o jedzenie to on potrafił.
- Jesteś Żydem! – popatrzył na niego groźnie, na co ponownie się zaśmiałam.
- Mylisz się. Z natury jestem Irlandczykiem, ale nie będę zły za tą pomyłkę – uśmiechnął się i wziął do buzi jednego gumowego misia na oczach mulatach. Wariat.
-
Oj, nie bądź taki Niall – zaczęłam słodko – Proszę Zayn. Dam Ci kilka moich –
odezwałam się i wręczyłam mu smakołyki.
-
Jesteś dobrą kobietą – westchnął i obdarował mnie uśmiechem.
Przez kolejne kilkanaście minut
byłam pogrążona w rozmowie z moimi partnerami, gdy nagle usłyszeliśmy ciche chichoty
tuż za naszymi plecami. Lokowaty szeptał jakieś czułe słówka swojej miłości, a
ona obdarowała go muśnięciami. Jednym słowem – obrzydlistwo. Moja cierpliwość
była na skraju przepaści, ale przecież nie mogę im kazać przestać, bo w końcu
nie jestem w ich gronie nikim szczególnym. Na szczęście jak na zawołanie,
odezwał się Lou, który wydaję mi się, że jest jakimś czarodziejem i jakimś
cudem zna moje myśli. Hmm, ciekawe.
-
Ej, wy tam na końcu. Może troszkę ciszej? Będziecie mieli czas na zadowolenie
się sobą. Dostajecie osobny pokój, więc bez nerwów.- Jesteś taki nieuczuciowy Lou – westchnął lokowaty.
- Zapewne jest bardziej uczuciowy od Ciebie, po prostu nie robi tego na pokaz. – czy ja naprawdę powiedziałam to głośno? Znienacka wszystkie pary oczu spojrzały na mnie i nawet Liam, który był za kierownicą, pokierował swój wzrok na lusterko, by móc mnie dojrzeć.
- Oczywiście, ale co ty możesz o nim wiedzieć, skoro znasz go od miesiąca? –zakpił zielonooki, na co ja mimowolnie się wzdrygnęłam.
- No właśnie. Znam go od miesiąca, a ty od paru lat i zauważam takie rzeczy, które tobie widać umykają, bo jesteś zajęty kimś innym – spojrzałam znacząco na blondynkę. Chyba nie potrzebnie się odzywałam, bo ta rozmowa nie potoczy się najlepiej.
- Chciałem być miły, ale jak widać, dla Ciebie się nie da.
- Miły? – prychnęłam – Błagam Cię Harry! Ty nie potrafisz być miły. Jedyne na co Cię stać, to kpina z tych słabszych od Ciebie. Przepraszam, mój błąd. To ty myślisz, że kpisz ze słabszych, ale rzeczywistość jest całkiem inna, bo to ty właśnie jesteś najsłabszym ogniwem. – skończyłam swój monolog i byłam z siebie naprawdę dumna. Tak serio, to trochę mam niewyparzony język i zdałam sobie z tego sprawę dopiero po chwili, bowiem słowa te nie były nadzwyczaj przyjemne. Zawsze, gdy staję w obronie kogoś, to ja jestem tą najgorszą. Cóż, muszę się do tego przyzwyczaić.
W
momencie wypowiedzenia moich słów, wszystkich zatkało, a Harry nie odezwał się
już ani razu. Cisza w autokarze była cholernie niezręczna i trwała ona do końca
naszej podróży. Czy to ja byłam winna takiej atmosfery? Bardzo możliwe. Teraz zapewne
wszyscy żałują, że zaproponowali mi ten wyjazd.
Gdy w końcu dotarliśmy na miejsce,
wszędzie dookoła widziałam tylko las, a mój wzrok skupił uwagę głównie na
drewnianym, piętrowym domku, którego widok był naprawdę piękny. Na zewnątrz
znajdowała się altanka, która mieściła całkiem sporą liczbę osób, oraz miejsce
do grillowania. Czyli typowa, wakacyjna kwatera.
-
Pokoje są dwuosobowe. – oznajmił Liam, wyjmując wszystkie walizki z bagażnika. –
Dwa na dole i trzy na górze. Akurat jest nas do pary, więc chyba nie będzie
problemu. – dokończył, obdarowując Danielle szczelnym uściskiem.- My zajmujemy na górze! – krzyknęła podekscytowana Kathrin. Chwała Bogu, że będę z nią w pokoju, bo inaczej chyba bym nie dała rady. No chyba, że w grę wchodził Niall. Już raz dzieliłam z nim pokój i było dość zabawnie, wiec to nie byłby zbyt duży problem.
- My też! – wyrwał się po chwili Harry, na co spojrzałam na niego z głupią miną. Człowieku! Jak najdalej ode mnie! Najlepiej wystaw sobie namiot na dworze i idź tam ze swoją pięknością. Ah, to by było życie.
- Kto jak woli, ale my z El raczej wolimy dół. Wszędzie blisko – skomentował pasiaty, na co Liam mu przytaknął, więc tym sposobem ostatni pokój na górze należał do Niall’a i Zayn’a. Bardzo dobrze. W razie czego będzie miał mnie kto podtrzymywać, gdy Styles znowu nadepnie mi na odcisk.
- W takim razie, do dzieła – odezwał się ponownie Payne i wszyscy razem weszliśmy do środka, zajmując przydzielone pokoje. Pomieszczenie, które wybrałyśmy z Kathrin, było dość przytulne i bardzo nam spasowało. Ściany były pomalowane na kolor pomarańczowy i co najlepsze, były w nim dwa osobne łóżka. Tym lepiej dla nas, bo gdy Kat tylko zaśnie, potrafi się bardzo wiercić. Pokój był dość ‘normalny’ jeśli można by to tak ująć. I dobrze, bo lubiłam prostotę, a przebywanie w niezwykle nowoczesnych pomieszczeniach trochę mnie przerażało. Nie byłam przyzwyczajona do tego typu warunków, więc można by rzec, że czułam się jak w domu.
Rozpakowałyśmy swoje rzeczy, by
poukładać je w obszernej szafie. Blondynka po chwili postanowiła zajrzeć do
pokoju chłopców, którzy byli za ścianą, natomiast ja zostałam sama, więc
postanowiłam wziąć prysznic. Łazienka znajdowała się w pokoju, więc miałyśmy tą
swobodę, że podczas kąpieli nie wejdzie nam nikt nieproszony. Po szybkiej
kąpieli, ubrałam na swoje ciało białą bieliznę i wróciłam do pokoju, by znaleźć
coś wygodnego do ubrania. Gdy wybrałam dla siebie różową bluzę z napisem „I
love cats”, szare dresy i różowe emu, które na szczęście nie były ocieplane, bo
możliwe, iż mogłabym się zagotować; usłyszałam ciche chrząknięcie w drzwiach.
Zrobiłam duże oczy i automatycznie spojrzałam w tamtym kierunku, gdzie stał nie
kto inny jak Harry.
-
Ładnie Ci w samej bieliźnie. Powinnaś częściej pokazywać ciało– zakpił, a moja
mina była zagubiona i zdenerwowana.- Puka się! – oznajmiłam, zakrywając się bluzą. Tak Sofio, to na pewno coś Ci da.
- Wybacz. Przyzwyczajenie. – westchnął, tupiąc nogą o podłogę. Ma jakieś tiki, czy jak?
- Mógłbyś stąd wyjść? Chciałabym się przebrać.
- Nie – odparł bez żadnych emocji.
- W takim razie odwróć się – powiedziałam nadzwyczaj spokojnym tonem, choć moja cierpliwość naprawdę dobiegała końca.
- Dobrze, dobrze, nie bulwersuj się tak – zaśmiał się i odwrócił, chociaż i tak wiedziałam, że podgląda. W szybkim tempie ubrałam na siebie przygotowane ubrania, a gdy odwróciłam głowę, widziałam, że ten już stoi do mnie przodem. Zapewne widział wszystko, ale mam to gdzieś.
- Zdenerwowałaś mnie dzisiaj w busie – podszedł bliżej, a ja z każdym jego krokiem, cofałam się w tył, lecz w końcu poczułam brzeg łóżka przy tyle kolan.
- To straszne. Zdenerwowałam Cię? – powiedziałam robiąc smutną minę – Nie chciałam Harry. Wybaczysz mi tą gafę?
- Czy ty ze mną pogrywasz? – zapytał podnosząc brew i stojąc już naprawdę blisko.
- Ja? To ty wszystko zacząłeś. Ja jestem tylko Twoją rywalką – uśmiechnęłam się zachęcająco, a po chwili mogłam poczuć jego ciepły oddech na szyi.
- Podoba mi się Twoja zaborczość- skomentował, muskając nosem moją skórę.
- Za to ty w ogóle mi się nie podobasz.
- No oczywiście, że nie – prychnął i złożył na mojej szyi delikatny pocałunek.
- Zostaw mnie Harry! – podniosłam głos, a ten automatycznie się oddalił. Dobrze, że nie jest jeszcze głuchy, bo ślepy to na pewno.
- Czemu tak reagujesz? – zapytał, lustrując moją twarz.
- Na Twoje zaloty? – zakpiłam – A jak mam reagować? Chciałbyś, żebym rzuciła się na łóżku i powiedziała „Bierz mnie Harry! Jestem cała Twoja!”? – zaakcentowałam ostatnie słowa, odrywając je jako scenkę filmową. Chyba powinnam zostać aktorką.
- Tak byłoby o wiele prościej.
- Chyba dla Ciebie. Idź do pokoju naprzeciwko, Twoja blondi na pewno będzie chętna.
-
Masz rację. – uśmiechnął się lekko i westchnął, na co się zdziwiłam – Po co mam latać za czymś gorszym
– powiedział mi do ucha – brzydszym – szepnął ponownie – i beznadziejnym, skoro
mam coś o wiele lepszego? – uśmiechnął się ironicznie, a w moich oczach
pojawiły się łzy. – Ohh, ranię Twoje uczucia? – zapytał spoglądając w moje
zaszklone tęczówki – To straszne. Nie chciałem Sofi. Wybaczysz mi tą gafę? –
zawtórował moje słowa, a ja patrzyłam się tylko w jeden punkt przed sobą, żeby
tylko nie spojrzeć na jego twarz.
-
Wszystko w porządku Sofi? – doszedł mnie głos przyjaciółki, która zdążyła już
przyjść od chłopaków. Serio Kathrin? Nie mogłaś zrobić tego parę chwil
wcześniej? Chociaż może to i lepiej? Przynajmniej teraz wiem, jakim Harry jest
skurwysynem. W sumie wiedziałam o tym wcześniej, ale teraz pobił wszelkie
rekordy braku człowieczeństwa.- Tak, wszystko okej. Przyszedłem powiedzieć, że za pół godziny rozpalamy ognisko, więc bądźcie gotowe – chłopak automatycznie zmienił swój ton głosu na przyjazny. Nie spojrzałam już na niego ani razu, a gdy tylko wychodził, odwróciłam się tyłem, by blondynka nie widziała w jakim jestem stanie.
- Co się stało? – zapytała podbiegając do mnie. Przed tą dziewczyną rzeczywiście nic się nie da ukryć. – Płakałaś? – prawie, że krzyknęła, a ja uciszyłam ją, przykładając palec do jej ust.
- Nie! Po prostu mam coś z soczewkami. – chrząknęłam i spojrzałam na jej twarz. Zmarszczyła brwi i studiowała moje oczy i przez chwilę myślałam, że dała się nabrać, ale oczywiście nic z tego.
- Nie jestem głupia Sofi! Mów w tej chwili! Co ten kretyn Ci znowu nagadał?
- Naprawdę nic Kathrin. Dam sobie radę – wyminęłam ją, ale po chwili poczułam uścisk na ramieniu.
- Nie ręczę za siebie jeśli mi tego nie powiesz – wzdrygnęłam się na jej słowa, ale wiedziałam, że jest moją przyjaciółką i po prostu chce mi pomóc. Tylko w tej sytuacji, to nawet nie ma jak pomóc.
- Oprócz tego, że nazwał mnie gorszą, brzydszą i bardziej beznadziejną od Taylor, to ogólnie świetnie nam się powodzi – uśmiechnęłam się przez łzy, a ta nie czekając dłużej, wtuliła mnie w swoje ciało.
- Nawet nie miej czelności brać sobie słów tego idioty do serca! Widać, że mu się podobasz, a ten cały związek z Taylor to kpina, a on po prostu chce, żebyś była zazdrosna, oczerniając Cię z góry do dołu, tylko przez to, że nie chcesz mu się oddać. Zna Twoje słabości i chce Cię tym sposobem urazić i zranić. Pierdolony gnojek! Nie ręczę za siebie jak go spotkam na drodze! – krzyknęła znowu, a ja tylko westchnęłam, bo wiedziałam, że nie dam rady jej uciszyć.
- Nie Kathrin – zaczęłam - Nie możesz puścić pary! Chyba, iż chcesz, żeby dręczył mnie dalej, tym
razem dlatego, bo jestem zasraną skarżypytą i nie radzę sobie z problemami! Obiecaj, że nic nie powiesz – powiedziałam patrząc na jej twarz, w której widać było wyraźną odmowę – Obiecaj!
- Okej! Obiecuje! Ale jeśli przypadkiem uderzę go jabłkiem w łeb, albo wyleje na niego kawę, to nie będziesz zła?
- Nie – uśmiechnęłam się lekko, na co ona odwzajemniła gest.
- Dobrze. Chodźmy na tego grilla, bo serio zaczną coś podejrzewać, a przecież tego właśnie nie chcesz –zaakcentowała ostatnie słowa, a ja przytaknęłam.
Obie z blondynką wyszłyśmy przed
dom, gdzie rozpalane było ognisko, a głównymi organizatorami byli Liam z Louis’em.
Eleanor z Danielle robiły sałatki, Niall z Zayn’em przygotowywali kiełbaski, a
Harry z Taylor siedzieli przytuleni w altance. Nic nowego. Poczułam na sobie
kpiący wzrok lokowatego, ale nawet nie spojrzałam w jego kierunku, bowiem nie
miałam ochoty znów się denerwować.
-
Sofi! Serce ty moje! Gdzieś ty była przez resztę mojego życia? – doskoczył do
mnie uradowany blondynek, a ja nie miałam zielonego pojęcia o co mu może
chodzić.- Co masz na myśli Niall?
-
Uwielbiam koty! Kupimy sobie własnego?– zapytał, spoglądając na moją koszulkę,
a ja tym samym skierowałam głowę w dół, by zobaczyć widniejący na niej napis. ‘I
love cats’. No tak. Teraz już wszystko było jasne. Co prawda kupiłam tą bluzę,
bo po prostu mi się spodobała, a nie dlatego, że pałałam jakąś ogromną miłością
do kotów, bo szczerze mówiąc to wolę psy, ale tego już nie musi wiedzieć.
Zapewne obraziłby się lub zwyzywał. Chociaż nie. Niall to nie Harry.
-
Jasne blondasu, zawsze o tym marzyłam – zaśmiałam się, a on objął mnie
ramieniem i skierował w stronę małych, drewnianych ławeczek, które były przymocowane
obok rozpalonego ogniska.- Jedzonko niedługo będzie gotowe. Jesteśmy profesjonalistami Liam! – odezwał się pasiasty, przybijając piątkę swojemu towarzyszowi.
- A tamten robi coś, poza mizianiem się z chudą? – zapytał tym razem Zayn, a ja automatycznie zaśmiałam się na te słowa.
- Myślałby kto, że tacy zakochani – skomentowała Eleanor, siadając obok mnie – Nie trawię tej laski – burknęła i spojrzała na mnie znacząco.
- Nie ty jedna El! – odparła Danielle, kucając naprzeciwko nas.
- Czy ona też musiała tu przyjechać? – zapytał zdruzgotany Horan.
- No, niestety ma do tego takie same prawa jak ja z Danielle, więc to było nieuniknione – odezwała się Calder, a brunetka jej przytaknęła.
- Już wolałbym tu siedzieć z Justin’em Bieber’em, niż z nią – skomentował blondas, a my spojrzałyśmy na niego z głupim wyrazem twarzy.
- Przecież ty kochasz Justin’a, Niall – odparła dziewczyna Liam’a.
- No właśnie, dlatego mówię, że wolałbym jego – powiedział, nie zwracając uwagi na nasze miny. Pokręciłyśmy z uśmiechem głowami, a już po chwili doszli do nas pozostali, częstując jedzeniem z grila. Po krótkiej chwili dołączyła również zakochana dwójka, usadawiając się naprzeciwko mnie.
- Sofi, czemu nie jesz? – zapytał siedzący obok mnie blondasek, który zajadał już trzecią kiełbaskę.
- Nie jestem głodna – westchnęłam, odkładając pusty talerzyk.
-
Oho! Pewnie dietka. – skomentował Harry
– Czas najwyższy – uśmiechnął się z satysfakcją, a zaraz po nim usłyszałam chichot jego dziewczyny. Poczułam ogromną gulę w gardle. Po raz kolejny znalazł mój słaby punkt. Po raz kolejny zdenerwował mnie do granic możliwości i po raz kolejny sprawił, że łzy zaczęły się zbierać w moich oczach. NIE MOŻESZ PŁAKAĆ SOFI! NIE TERAZ! – mówiła mi moja podświadomość, która o dziwo jakoś na mnie wpłynęła.
-
Pojebało Ci się chyba w głowie Styles – odburknął mu Malik, patrząc to na mnie
to na lokowatego.– Czas najwyższy – uśmiechnął się z satysfakcją, a zaraz po nim usłyszałam chichot jego dziewczyny. Poczułam ogromną gulę w gardle. Po raz kolejny znalazł mój słaby punkt. Po raz kolejny zdenerwował mnie do granic możliwości i po raz kolejny sprawił, że łzy zaczęły się zbierać w moich oczach. NIE MOŻESZ PŁAKAĆ SOFI! NIE TERAZ! – mówiła mi moja podświadomość, która o dziwo jakoś na mnie wpłynęła.
- Jeśli jeszcze raz powiesz coś w tym stylu, to naprawdę nie ręczę za siebie – odezwała się po nim Kathrin.
- Jestem po prostu szczery – zaśmiał się ironicznie, a ja automatycznie wstałam.
- Pójdę się położyć, nie czuję się najlepiej. Życzę smacznego. – wyminęłam pozostałych i zaczęłam iść w stronę domku, a następnie zamknęłam się w pokoju, by opaść na wygodne łóżko. Nie krępując się zupełnie, wybuchłam głębokim płaczem, zakrywając przy tym usta poduszką, by przypadkiem nikt mnie nie usłyszał. Dlaczego taki jest? Czy na każdym kroku musi mi dogryzać? I co ja mu takiego zrobiłam? Czy ten wyjazd okaże się najgorszym w moim życiu? Chciałabym wiedzieć.
***
Przepraszam,
przepraszam, przepraszam! Głównie za to, że robię z Harry’ego takiego
cholernego dupka, którym w rzeczywistości zapewne nie jest, ale o to tu właśnie
chodzi. Nie martwcie się, bo przyjdzie również czas na te miłe chwile.. Tak
myślę :D. W każdym razie dziękuje za wszystkie komentarze, wizyty i
obserwujących. Jesteście cudowni!
Chciałam
was zachęcić do obejrzenia zwiastuna nowego bloga, który rusza już niebawem i
którego również będę pisać z Horanową. Możecie znaleźć go pod tym adresem
<klik>. Mam nadzieję, że wam się spodoba!
Kocham
was!
Buziaki
:*
Harry, Ty skończony idioto. Skończony, popieprzony idioto. Gratuluję inteligencji. Tylko nie wiem komu bardziej. Tobie, czy Twojej zajebistej dziewczynie TAJLOR SŁIFT?
OdpowiedzUsuńBiedna Sofia. Jest idealna, a on dogryza jej na każdym kroku. I z każdym rozdziałem jest coraz gorzej! Z jednej strony bardzo podoba mi się taki Harry, bo mimo wszystko dodaje mu to takiej seksualności jak nikomu innemu, ale z drugiej nienawidzę go tak bardzo, że aż nie potrafię określić jak mocno! W skali od 0 do 10 moja nienawiść wynosi jakieś... hm... pomyślmy... 83430236717613376273076407267016473061316307883461037013612? Tak. Dokładnie tyle!
Po drugie, widzę, że reszta jest jak najbardziej za Sofią. Co oczywiście sprawia, że moje serce skacze i raduje się! Zwłaszcza mój piękny, opiekuńczy, kochany Niall Horan. Horci, Horci <3 Wiem, Horcio, że czekałeś na mnie całe swoje życie, wiem!!!!!!!!!! Achcik :D
Po trzecie, bez płaczu! Nie warto płakać przez tego wymóżdżonego chłopca, który chce sobie tylko pobzykać. To co, że jest przystojny? To co, że całuje w szyje i zapewne jest to bardzo miłe! To co, że ma fajne dołeczki w policzkach! To co! Olać jego i EGO które jest stanowczo za wysokie.
Po czwarte, Niall’u Horanie. Nie jedz tyle kiełbasek, słońce, będzie Cię brzuch bolał.
Po piąte, Haroldzie Stylesie zniknij. Albo naucz się myśleć. Bądź chociaż troszeczkę milszy, okej? Bo policzysz się ze mną, Horanową. HA!
Po szóste, TAJLOR SŁIFT, karykaturo człowieka ze sztucznymi zębami – zniknij także.
Po siódme, Sofio, to mimo wszystko będą najlepsze wakacje na których byłaś!
Po ósme, ja nie mogę ;( kocham ten rozdział!!!!!!!!!!!!! Aaaaa!!!!!! <3
Twoja wierna fanka, Horanowa. KOCHAM CIĘ <3
Nie, nie, nie... Błagam Cię, nie! :cc
OdpowiedzUsuńTo nie tak, że ja nie chcę nowego bloga... Ale kochana... Proszę Cię zastanów się jeszcze nad tym. Wzięłaś sobie mnóstwo na głowę. To nie za dużo? Mam pewne obawy, bo wydaje mi się, że kiedy w akcje wkroczy kolejny blog, to tego zaniedbasz... Wiem z doświadczenia, że dwa blogi to bardzo duży obowiązek i praktycznie nie ma czasu na nic innego, ale tyle? Nie chcę czekać na rozdziały po dwa lub nawet trzy tygodnie. T.T Znam taką dziewczyną, która właśnie tak zrobiła i potem rozdziały były wstawiane baaardzo rzadko.
Jeżeli chodzi o rozdział to jest - jak zwykle zresztą - cudowny.
Harry działa mi na nerwy i mam nadzieje, że Twoje słowa się sprawdzą, bo nie chciałabym żeby pozostał taki na zawsze. Zaciekawiło mnie jedno zdanie.
,,Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Głównie za to, że robię z Harry’ego takiego cholernego dupka, którym w rzeczywistości zapewne nie jest, ale o to tu właśnie chodzi''. Na serio tak myślisz? Dokładniej to mam na myśli to, że w rzeczywistości Harry jest lepszy - miły, uprzejmy, ciepły. Ja niestety straciłam już wiarę, że istnieją osoby sławne, o takich cechach. Nie mam zamiaru oczerniać Harrego, ani innych gwiazd, tylko tak się zastanawiam. Bo wiesz... Niby chodzą po różnych szpitalach, byli w afryce, ale czy to aby nie jest na pokaz? Mam nadzieje, że moje słowa Cię nie urażą. Pewnie wiele Directioner by mnie za to skopało :) Powiem Ci szczerze, że ja nią nie jestem i może dlatego tak na to patrzę. Ok, bardzo ich lubię i łatwo mi się o nich piszę, ale nie słucham ich muzyki. To chyba oznacza, że nią nie jestem, nie? Chyba nie potrzebnie się rozpisałam o takich bzdurach - które zapewne Cię tylko zanudzają - zamiast powiedzieć/napisać coś o tych wspaniałym rozdziale. Podsumowując - Harry to zwykły gnojek. To, że ta jego dziewczyna jest chuda jak szkapa, nie oznacza, że ma prawo oceniać inne. Gnojek... Nialla z każdym rozdziałem kocham coraz bardziej, podobnie Zayna. W sumie to wszystkich baardzoo lubię. Tylko zastanawia mnie dlaczego Styles to robi? Po co ją całował? idiotaa... Wiesz co Ci powiem? Zazwyczaj w każdym opowiadaniu skupiam się na jednym bohaterze - tym głównym. A u Ciebie jest inaczej. Sprawiasz, że uwielbiam każdego z osobna. To jest niesamowite i nie każdy tak potrafi : )Gratulacje :*
Mam jeszcze pytanie dotyczące gif'ów. Skąd je wszystkie bierzesz? Bo niektóre są naprawdę niesamowite i nigdy ich nie widziałam. Jeśli to jakaś tajemnica, to nie ma sprawy, nie musisz mówić :D
Oczywiście czekam na kolejne. Jeśli możesz to zastanów się nad tym, co pisałam na początku. Naprawdę nie chcę stracić tego bloga... Jest cudowny. <3
Kaja <3
Hej kochanie :* dziękuje za wszystkie słowa. Na początek wspomnę tylko, że famemistaken będzie pisany w przerwie w wishmeyourself :* bo tam kończę pierwszą część, skupiam się na dalszym pomyślę, który siedzi już w mojej głowie, ale ogólnie chcę zrobić przerwę i dopiero zaczne tamten rozdział :* kiedy pisze się bloga z kimś, jest o wiele prościej, bo zazwyczaj robimy dwie perspektywy, dzięki czemu pisanie rozdziału nie zajmuje mi trzech godzin, tylko jedną :) więc to jest ten plus. Teraz mam długie wakacje, więc mam nadzieję, że nie zaniedbam blogów, a szczególnie tego, ponieważ jest moim ulubionym! Co do 'prawdziwego' Harry'ego, nie wiem jaki jest naprawdę i żadna z nas nie wie taka prawda. Każda może widzieć go swoimi oczami w różny sposób. Dla niektórych jest zaparzonym w siebie lowelasem, dla innych najlepszym chłopakiem na świecie, a dla tych którzy nie mają z nim do czynienia kompletnie, to zapewne jest obojętny. Dlatego powstaje tak dużo historii o One Direction, bo każda ma swoją wizję takiego chłopaka. Ja zapewne bym nie pogardziła gdyby był gnojkiem, bo rzeczywiście, jeśli byłby super słodki, kochany i wogóle to mógłby stać się nudny. Lubię chłopaków z pazurem, ale nie dowiem się nigdy jaki jest, no chyba, że jakimś cudem go poznam :D a wierzę w to głęboko, ale cóż. Różnie to bywa. Cieszę się oczywiście bardzo, że tak na Ciebie wpływa moje opowiadanie i ogólnie kocham Twoje komentarze i Twoją osobowość ! Mam nadzieje, że odpowiedziałam na Twoje pytanie! BUZIAKI! :*
UsuńTak, troche mnie uspokoiłaś :)
UsuńCieszę się, że to Twój ulubiony blog, bo jest szansa, że go nie zostawisz. Masz rację, każdy widzi Harrego własnymi oczami. Ja osobiście też nie lubię zbyt grzecznych chłopców, bo są zwyczajnie nudni, ale nie lubię też zapatrzonych w siebie, jak to nazwałaś ,, lowelasów'' :)
Mam nadzieje, że Harry jest taki hmm... pomiędzy. Choć zapewne nigdy w życiu się z nim nie zobaczę, ale nie rozpaczam nad tym faktem jakoś mocno. Nie jestem osobą, która zakochuje się w wyglądzie, ale przyznaje, że jest on dość istotny :) Szczególnie wygląd Harrego bardzo mi się podoba ^^ Jeszcze raz powtórzę, że bardzo się cieszę ja też Cię bardzo lubię. Twoje komentarze są wspaniałe :) <3
Kaja
Błagam cię na kolanach, dodaj kolejny rozdział jak najszybciej!!! Po prostu potrafisz przez cały rozdział utrzymać napięcie i w najlepszym momencie nagle uświadamiam sobie, że to już koniec rozdziału! A niech to, nie mogę się doczekać co będzie dalej. Oczywiście będę regularnie odwiedzała także nowy blog. KOCHAM CIĘ:***
OdpowiedzUsuńJa też czekam na następny rozdział z utęsknieniem ♥
UsuńHarry jest dupkiem ale wiemy jaki jest na prawde. Fajnie ze nie zrobilas go po chwili lepszym :-) ja juz bym nie miala pewnie sily z nim walczyc. To opowiadanie jest nadzwyczajnie ciekawe. Z kazdym rozdzialem jest coraz ciekawsze. Kocham kocham kocham. Kurcze ciekawe co bedzie dalej. Nie wytrzymam chyba do nastepnego rozdzialu. Wiesz moze mniej wiecej kiedy DODASZ NASTEPNY?
OdpowiedzUsuńDziekuje ze mnie powiadamiasz. Pozdrawiam i zycze weny.
Buziaki ;*
Niestety nie jestem w stanie tego powiedzieć, ale raczej w połowie przyszłego tygodnia! :) całuję !<3
UsuńO Boziu...
OdpowiedzUsuńAle z Hazzy straszny, straszny, straszny, STRASZNY DUPEK!
Nie powiem że nie podoba mi się w takiej odsłonie.... - bo podoba.;..
ALE!
To co zrobił Naszek Kochanej Zosi, to, to, to, TO...!
NAWET NIE UMIEM TEGO OKREŚLIĆ!
Więc życzę weny i udanych Wakacji! :D
Kocie kocie, ty najsłodszy najgenialniejszy kocie ! Znów mnie zachwycasz , jak ty możesz to robić za każdym razem ! Jak będziesz kończyć ( czego bardzo bardzo nie chce ale niestety takie życie ) to opowiadanie to chyba będę ryczała przez rok i zacznę czytać od nowa a jak skończę to jeszcze raz! Choć mam nadzieje że będziesz pisała pisała i będę najszczęśliwsza z tego powodu ! Kolejny twój blog to dla mnie wielka radość. Kolejna wspaniałe opowiadanie do czytania twojego autorstwa coś pięknego !
OdpowiedzUsuńI mnie nie musisz przepraszać za Harrego dupka bo ja tego dupka uwielbiam ! Choć przyznam że trochę mnie wkurzył, że doprowadził ją do płaczu ! No bez jaj ! Niech sobie będzie tym słodkim dupkiem ale nie takim, bo to troche za ostro ! Ale moja miłośc do Pana Cudownego Stylesa nigdy nie przeminie !
Wkurza mnie ta blond idiotka z mopem na głowie, imbecyl z niej , jak ona może sobie pozwolić na wyśmianie naszej kochanej Sofii ! No kurwa do ogniska ją wpierdolić i niech się pali !
No i Styles jak możesz być tak głupi i z nią być ! No sorry kotek że go obrażam ale to kretyn chodzić z taką wywłoką !!
Dobrze że ją tak bronią przed nim , ma w nich przyjaciół i to jest supeer !!
no i Niall słodziaaak !
Kocham ten rozdział, jak każdy, i kocham Ciebie i mam nadzieje że to wiesz !
Dobra Kocieee czekam na następny :):):)
Kochaaam cię i całusyyy ;*:*:**: ♥
Woow ♥
OdpowiedzUsuńJaki dupek z tego Harry'ego -_-
No wiesz ty co Harreh wstydź sie !
A ta Taylor samą obecnością mnie wkurza .
NIE
NO
ROZDZIAŁ
POWALA
NA
KOLANA ^.^
________________
Kocham to opowiadanie <3,
Czekam na nn :D
O matkoo <33 Boskie! *-* Mam nadzieję, że teraz Harry przyjdzie do jej pokoju .. BŁAGAM! ;-; xD A Taylor niech zostanie 'przez przypadek' wepchnięta do rzeki .. xD Ale w sumie dobrze, że Harry jest taki chamski, bo to nadaje charakter temu opowiadaniu ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <333333333333
Harry to dupek! Jak on mógł jej coś takiego powiedzieć ja się pytam?! I jeszcze ta Taylor, grrr... Mam nadzieję, że Sofi nie wpadnie do głowy nic głupiego.
OdpowiedzUsuńJestem tak samo ciekawa jak ona, jeśli chodzi o wyjazd... Może to będzie jakis przełom? Chociaż szczerze powiedziawszy, nie zdzierżyłabym, gdyby Sofia uległa Sylesowi. Mam ochotę go udusić normalnie! I to tylko dlatego, że nie chciała go pocałować, no chamstwo i drobnomieszczaństwo!
Mam nadzieję, że nn będzie niedługo, bo zwariuję! Proooooszę, pisz szybciudko -robi oczy kota z Shereka-...
Czekam na nn! ;**
Kukardka, xoxo
Harry jaki niegrzeczny, no dobra to oględnie powiedziane :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się fabuła tego opowiadania, i jak to napisałaś czekam na "miłe chwile" <3
do następnego, weny xx
+ onlyyouharrystyles.blogspot.com c;
O kurde! Najlepszy rozdział jaki dotychczas napisałaś.
OdpowiedzUsuńLaseczko! Nie przepraszaj! Lubię takiego Harrego wiec mi jak najbardziej sie podoba! Rawrr *.*
OdpowiedzUsuńLaseczko! Nie przepraszaj! Lubię takiego Harrego wiec mi jak najbardziej sie podoba! Rawrr *.*
OdpowiedzUsuńHej słońce. ;* Kiedy czytałam ten rozdział, to tak się zastanawiałam, jak do jasnej ciasnej można mieć tak ogromny talent?! Kochana, powalasz. Też chcę pisać tak jak ty, no! xd^^ Uwielbiam twojego bloga w całości. Kiedy pojawia się nowy wpis, ja wprost szaleję z radości (nie jestem pewna, czy skakanie po pokoju i darcie się wniebogłosy jest normalne, ale to szczegół. xd). Uwielbiam cię za to, że w tak fantastyczny sposób przedstawiłaś wszystkie relacje pomiędzy bohaterami, a szczególnie pomiędzy Harry'm a Sofią. Kiedy oni rozmawiają, ja mam normalnie ciarki na plecach. :] Faktycznie Styles zachował się jak skończony gnojek, ale w końcu ona mu się podoba. Tak jak Kathrin sądzę, że robi to, aby Sofia była zazdrosna. W sumie to fajne. xd Mam nadzieję, że tak szybko się nie pogodzą, bo lubię te momenty z nimi w roli głównej. ;D Co nie zmienia faktu, że powinni być ze sobą, bo cholernie do siebie pasują. ^^ Ale niech tak szybko nie będzie "słodko", ok? :] W tym rozdziale Harry strasznie mnie zirytował. Nie powinien mówić takich rzeczy Sofii. W końcu ona nic mu nie zrobiła, więc co on ma do niej? Smutno mi się zrobiło, jak płakała. ;( Ale nie powinna się tym przejmować. :) Myślę, że wkrótce wszystko będzie w porządku. :)
OdpowiedzUsuńOgólnie blog bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba. Jest fenomenalny. Jak już w przyszłości zostaniesz sławną pisarką, to wiedz, że ja będę stać pierwsza w kolejce po książkę. xd:] Życzę jeszcze większej weny i serdecznie cię pozdrawiam słońce - Natalia. <3;*^^
P.S. Proszę, wpadnij na moje oba blogi. Dla mnie liczy się każdy komentarz i każda opinia. Zniosę nawet krytykę. :)
nowe-rozdzialy-zycia.blogspot.com/
tysiace-mysli-dwa-slowa.blogspot.com/
dziękuje bardzo !:* obiecuję, że jak tylko znajdę czas to wpadnę na Twoje blogi!
UsuńPowiem jedno- jestem uzależniona od tego bloga <3333
OdpowiedzUsuńŚwietny styl pisania *.*
Zapraszam przy okazji:
http://www.najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/
CUDOWNY ROZDZIAŁ, ALE TO MNIE ROZWALIŁO :d
OdpowiedzUsuń"...- Nie Kathrin – zaczęłam - Nie możesz puścić pary! Chyba, iż chcesz, żeby dręczył mnie dalej, tym
razem dlatego, bo jestem zasraną skarżypytą i nie radzę sobie z problemami! Obiecaj, że nic nie powiesz – powiedziałam patrząc na jej twarz, w której widać było wyraźną odmowę – Obiecaj!
- Okej! Obiecuje! Ale jeśli przypadkiem uderzę go jabłkiem w łeb, albo wyleje na niego kawę, to nie będziesz zła?
- Nie – uśmiechnęłam się lekko, na co ona odwzajemniła gest..."
hahahahahahahahahahahahahahahaha
Czasami mam ochotę zabić Stylesa. I właśnie teraz mam taką ochotę. Jezu, jaki z niego dupek. Ogólnie lubi w nim te chamstwo, ale teraz przegiął. Doprowadził Sofię do łez! Czy on nie ma w sobie ani trochę współczucia? Boże, ta cała Taylor wyssała z niego całe człowieczeństwo!
OdpowiedzUsuńSkoro już jesteśmy przy pannie Swift, to nienawidzę tej wiedźmy. Ona jest taka okropnie chamska i uważa się za lepszą. Gnij w pikle, robaku!
Uwielbiam Horana! Czy tylko mi się wydaje, że Niall zaczyna podkochiwać się w Sofii? A może on po prostu tak bardzo ją uwielbia (jak przyjaciółkę rzecz jasna)? Dobra, nieważne, ale mam ogromną ochotę go wyściskać. Jest taki słodki. Awww <33
Rozdział bardzo mi się podoba i mam cichą nadzieję, że Harry w końcu się zmieni, a Swift wyjedzie szybciej, bo załamie sobie paznokieć :D
Pozdrawiam i życzę weny ;*
PS Zajrzyj do mnie :))
Boże kochana, rozdział jest przecudowny! Moment z żelkami i Horanem powalił mnie na ziemię, hahahaha. Najlepszy tekst jaki kiedykolwiek czytałam, hahaha! Aż nadal się śmieję kiedy sobie to przypominam. Teraz może przejdę do sedna! Boże co ta egoistyczna dupa Styles sobie wyobraża!? Ja rozumiem, nie wie jak się zachowywać w stosunku do niej, ostatnio nawet żałował swego zachowania, ale co tam? Przecież lepiej będzie jak zacznie zachowywać się jeszcze gorzej! O tak! Oto geniusz Harry! Mam ochotę go wręcz zabić! Tak strasznie współczuję Sofi! Ale dobrze, że ma Nialla! Hori najsłodszy na świecie! Kocham go w tej historii! Tak cudowny przyjaciel! Czekam na kolejny rozdział, całusy! :) xx
OdpowiedzUsuńsama bym się rozpisała jak osoby powyżej ale gdyż nie mam na to czasu to w skrócie .genialny pomysł ,z przyjemnością się czyta , nie mogę się doczekać na następny rozdział .;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster award. Wszystko znajdziesz u mnie w zakładce "Nominacje". <3
OdpowiedzUsuńKiedy pojawi sie nowy rozdział ,bo ja juz nie moge sie doczekać :))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam cb dziewczyno ! Cb i twoje opowiadanie ! Masz wielki talent do pisania !! Już nie mogę sie doczekać następnego rozdziału ! A właśnie kiedy go dodasz ?!?!
OdpowiedzUsuńP.S
W wolnych chwilach ( chociaż i tak wiem , że pewnie takich nie posiadasz ;)) Zapraszam do nas ! Byłoby nam bardzo miło gdybyś odwiedziła naszego bloga !! ( wiesz taki zaszczyt :P :P ) http://you-only-hate-once.blogspot.com/
Pozdrawiam i całuje :* :*
Kochana bardzo interesująca historia! Normalnie nie potrafię normalnie po niej funkcjonować. Bardzo uzależnia prawie jak nikotyna... KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka Sky. xx
http://river-full-of-love.blogspot.com/
Kiedy następny? :) ♥
OdpowiedzUsuńA więc rozdział wspaniały! To prawda że harry źle się zachowuje w stosunku do sofii ale mam jakieś dziwne przeczucie że między nimi coś będzie :-) kocham harrego nawet w takiej odsłonie no ale dziewczyno ty masz ogromny talent . Czekam z niecierpliwośpią na nexta ♥
OdpowiedzUsuńbosz tu takie lato, a ty zimowe stylizacje dajesz hhahaha, no ale fajnie, podoba mi sie :) !!! <3 tylko musze wrocic do poczatku :)
OdpowiedzUsuńszmaragdowytalizman.blogspot.com
Kiedy rozdział? :(
OdpowiedzUsuńdzisiaj się pojawi kochani!
Usuń