Music on
W momencie, gdy się zbudziłam, poczułam,
że ktoś siada na miękkim materacu mojego łóżka. Otwarłam mozolnie oczy i
zobaczyłam Louis’a. Spoczywał obok mnie, delikatnie głaszcząc moje ramię.
-
Która godzina? – zapytałam ospale. Kiedy wróciłam do pokoju, była mniej więcej
dziewiętnasta, a jak długo spadałam, tego już nie wiem.
-
Po dwudziestej drugiej – odpowiedział, uśmiechając się lekko – Skończyliśmy
jeść i wyciągnęliśmy coś do picia. Dołączysz do nas? – zapytał z troską.
-
Nie wiem Louis. Zaraz zapewne znowu zasnę i zostanę już tak do rana – odezwałam
się siadając i przecierając przy tym oczy.
-
Nawet mnie nie osłabiaj, Sofi. Masz iść razem ze mną. Nie po to szedłem na
pierwsze piętro, żeby wrócić z niczym – zaśmiał się, na co powtórzyłam jego gest.
Zawsze zabawny i taki kochany. Mój Louis. Mój przyjaciel Louis.
-
Dobrze, zaraz zejdę.
-
Sofii.. – zawahał się – O co chodziło z Harry’m? Wydaję mi się, że mówił to
raczej w żartach – odpowiedział marząc brwi i jednocześnie niedowierzając, że
owa uwaga mogła zrobić na mnie jakiekolwiek wrażenie.
-
A mnie się wydaję, że nie – spojrzałam w nieznanym mi kierunku, zawieszając się
na chwilę.
-
Proszę cię. Dieta? Jesteś piękna, urocza, masz niesamowite ciało i kompletnie
niczego Ci nie brakuje. Jak mogłaś wziąć jego uwagę na serio? – zapytał
zdezorientowany.
-
Ohh, Lou. Wydaję mi się, że El nie byłaby zadowolona z tego co mówisz –
zachichotałam, łapiąc go za rękę.
-
Myślę, że jednak by była. Bo ona też tak sądzi. – ukazał rząd swoich białych
zębów, delikatnie głaszcząc moją dłoń – Tylko nie rozumiem, czemu wzięłaś to do
siebie.- westchnęłam ociężale i przełknęłam ślinę.
-
Naprawdę chcesz wiedzieć? – zapytałam z dezaprobatą, a na moją odpowiedź,
dostałam jedynie pozytywne skinienie głową – To chyba będę musiała zacząć od
początku – westchnęłam ponownie i spojrzałam w jego niebieskie tęczówki – Kiedy
mój tata zmarł trzy lata temu, kompletnie się załamałam. Piłam alkohol, paliłam
fajki.. Ale nie trwało to przez długi czas. Na szczęście. – przerwałam,
przypominając sobie wszystkie zdarzenia po kolei – Później tak się złożyło, że
przez stres, zaczęłam jeść. Dużo. Może nie zawsze byłam wychudzona, ale w miarę
normalna. Przeciętna. Po tym okresie, przybrałam na wadzę i ważyłam grubo ponad
siedemdziesiąt kilogramów, a przy moim wzroście, zdecydowanie nie była to dobra
waga. Chodziłam do szkoły, często byłam przez to wyśmiewana – prychnęłam pod
nosem – Byłam kompletnie zdruzgotana i nie wiedziałam co ze sobą dalej robić,
wiec… - zawahałam się ponownie – wciąż jadłam… Na szczęście w końcu przyszedł
głos rozsądku, który postanowił przerwać całą tą sielankę i wrócić do
normalnego, zdrowego trybu życia. Dawałam z siebie wszystko, by uzyskać jak
najlepszy efekt. Był taki okres, kiedy byłam nawet zbyt chuda. Wtedy nie jadłam
prawie nic. Ale w końcu to się skończyło i jest okej. Mam koszmarną przemianę
materii, wiec wiem, że nie mogę sobie pozwolić na jakieś szaleństwa – zaśmiałam
się – Dlatego tak mnie to zabolało. Harry nie zna mojej historii i może nie
powinnam go za to winić, ale nawet jakby znał, to czy by coś zmieniło Lou?
-
Nie wiedziałem o tym wszystkim. To znaczy… Wspominałaś, że twój tata nie żyje.
I chyba wiem o tym tylko ja i Kathrin, o ile się nie mylę? – zapytał z
ciekawością.
-
Tak. Tylko wy – przytaknęłam.
-
W takim razie może trzeba wszystkim to wyznać? Co, jeśli Harry następnym razem
zażartuje na temat Twoich rodziców, nie wiedząc, że jedno z nich nie żyje? Co
wtedy zrobisz Sofio?
-
Nie Lou.. Nie możesz tego zrobić. Litość, to ostatnie czego bym chciała od tego
palanta – zacisnęłam zęby, mając nadzieję, że chłopak mnie zrozumie.
-
Wiem Sofi.. Porozmawiam z nim. Nic nie powiem, ale już ja znajdę na niego
sposób. Nie pozwolę, by moja najwspanialsza przyjaciółka, którą traktuję jak
siostrę, była obrażona, przez egoistycznego dupka, który na domiar złego,
również jest moim cholernym przyjacielem. – westchnął, zamykając oczy i kręcąc
przy tym głową.
-
Tak. To wszystko trochę zabawnie wygląda.
-
To jest życie Sofii. Ale trzeba sobie radzić. Nawet z największymi
trudnościami. – opatulił mnie ramieniem, bym mogła wtulić się w jego tors –
Dużo przeszłaś. Ale niektórzy nie mają o tym pojęcia, myśląc, że masz idealne
życie i próbują to wykorzystać. Harry tak się właśnie zachowuje. A najgorsze
jest to, iż przyczyną jego uczynków, jest nikt inny jak ta pinda Taylor –
powiedział ze zdenerwowaniem. Chyba każdy miał jej tu dość.
-
Nie Louis… To Harry. To tylko i wyłącznie on jest sobie winny. Musi w końcu
zrozumieć kim jest i znaleźć drogę, która ułoży jego życie. – westchnęłam – Oby
wybrał tą odpowiednią.
*
Po kilku minutach, postanowiłam wraz
z szatynem w końcu zejść z góry i dołączyć do reszty przyjaciół. No, kto był
przyjacielem, ten był. Tomlinson po drodze mówił, że wymyślił jakąś zabawę i
naprawdę będzie wesoło. Yhym, on i ten jego pomysły. Na pewno nie będę grać
znów w butelkę! Co to, to nie. Chociaż? Wątpię, że Harry przy swojej
dziewczynie, zadawałby mi niezręczne seksualne pytania. No chyba, że kompletnie
boi się, że ją straci. A sądząc po nim, to na pewno się tego nie boi.
Gdy
wyszliśmy na podwórko, wszyscy siedzieli przy otwartej werandzie, która o
dziwo, tym razem nie miała dachu. Cholera, przecież ostatni raz jak ją
widziałam, to go miała. Dziwne rzeczy.
-
Sofia! Jesteś! Nudziliśmy się bez Ciebie – doskoczyła do mnie Eleanor, już
lekko wstawiona. Ale cieszę się, że jest tak wylewna.
-
Jasneee – syknął po cichu Harry, tak, że oczywiście mogłam go usłyszeć, bo
przecież nie mógłby się z tym kryć. Jak żeby inaczej?
-
No nie wątpię Styles, że ty się nie nudziłeś. Dziwię się, że wasza dwójka
jeszcze tu siedzi, zamiast iść prosto do sypialni. Przecież masz wszystko czego
ci potrzeba, czyż nie? – odezwałam się z wrogością. Może i nie jestem miła, ale
za to wkurzona do granic możliwości. Już nie będę zwracała uwagi na jego głupie
dogryzki. Nie jestem idiotką.
-
O czym ona mówi Harry? – zapytała zdezorientowana blondynka, swojego również
zszokowanego i złego chłopaka.
-
Nie wiem.. Nie słuchaj jej – powiedział już szeptem do dziewczyny. Prychnęłam
pod nosem i zajęłam miejsce obok El. Siedzieliśmy w małym pół okręgu, a
naprzeciwko mnie był lokowaty. Zawsze muszę mieć cholerne szczęście do
wybierania miejsc, jak Boga kocham. Pasiasty jako jedyny stał przed nami,
uśmiechnięty od ucha do ucha. Temu to dopiero wesoło.
-
Dobra załogo. Mam dla was fajną zabawę – powiedział tajemniczo, a ja z
rozbawienie wywróciłam oczami – Nie będzie to butelka. Nie masz się o co
martwić Sofi – zaśmiał się.
-
To chyba nie ja powinnam się martwić – odpowiedziałam mu, spoglądając zaraz po
tym z ironicznym uśmiechem na Harry’ego.
-
Dobrzeee… - przystanął – A więc. Wybieramy pary. Chłopak, dziewczyna. Tak
będzie najlepiej i w miarę ciekawie. Pary stoją odwrócone do siebie przodem,
spoglądają na siebie z uwagą przez 30 sekund, by zapamiętać każdy detal w wyglądzie,
ubiorze itd, a następnie odwracają się do siebie plecami i odpowiadają na nasze
pytania, typu. ‘Niall, czy Danielle ma na sobie dzisiaj niebieską sukienkę?’ no
i wtedy Niall odpowiada..
-
Nie, nie ma – odezwał się znienacka blondyn, a my wybuchliśmy śmiechem.
-
Tak Niall. Doceniam, ale nie zaczęliśmy jeszcze gry – odparł szatyn, patrząc na
niego z rozbawieniem.
-
Kazałeś odpowiedzieć, więc odpowiadam – powiedział naburmuszony. Siedział
niedaleko mnie, więc na pocieszenie posmyrałam go po blond czuprynie. Uwielbiał to.
-
Dobra, nie ważne. To co? Gotowi?
-
Taaak! – odpowiedzieliśmy chórkiem, czekając na nowe doznania. Jak Louis coś
wymyśli, to jednak czasami ma to sens. Gra nieszkodliwa i dość sympatyczna. Tak
mi się przynajmniej wydawało.
-
Kto idzie na pierwszy ogień? – zapytał uśmiechnięty Liam, całując w czoło swoją
dziewczynę.
-
Kathrin! Wybieraj – wskazał na nią Tomlinson, a ta zdezorientowana spojrzała po
naszych twarzach.
-
Niech będzieee… Zayn i Taylor – bąknęła, a ja miałam ochotę ryknąć śmiechem,
widząc zdruzgotaną minę Zayn’a. Biedny chłopak. Współczuje z całych sił.
Dobrze, ze nie są to zawody tych samych płci, bo jedyne co bym mogła zapamiętać
w Taylor, to jej krwista szminka widniejąca na ustach. Ughh, zło.
Brunet
przeszedł obok mnie, by dostać się w miejsce ‘rozgrywki’. Spojrzał na mnie z
pod byka, a na moich ustach widniał wielki uśmiechem. Na chwilę odwzajemnił mój
gest i szepnął do ucha.
-
Twój uśmiech trzyma mnie jeszcze przy życiu.
-
Zniszcz ją – powiedziałam uśmiechając się szeroko, puszczając mu przy tym oczko, by po chwili puściłam go przed siebie. Dwójka
stanęła naprzeciwko siebie i patrzyła oczekująco na Louis’a.
-
Pamiętajcie! Trzydzieści sekund. Jak powiem STOP, odwracacie się do siebie
tyłem. – odparł, spoglądając na nich w taki sposób, jak gdyby mieli oszukiwać.
Wariat. – START! – krzyknął, a para nie mówiąc nic spoglądała kolejno na swoje
twarze, ubrania, biżuterie i inne szczegóły. Danielle z El chichotały cicho,
widząc minę Taylor, która próbowała doszukać się w Zayn’ie choć najmniejszego
szczegółu. Dziewczyna nie będzie miała bardzo trudno, bowiem Malik miał na
sobie koszulkę z długim rękawem, która zakrywała jego dużą liczbę tatuaży.
Gdyby było inaczej – mogłaby mieć niemały problem. Brunet też raczej nie
powinien się obawiać, bo Taylor była dość prosta. Co tu dużo znać? Kolor oczu?
Liczbę zębów?
-
STOP. Odwróćcie się – zakomunikował nasz ‘prowadzący’, więc tak też zrobili –
Będziemy kolejno zadawać wam pytania, dotyczące waszego wzajemnego wyglądu. - Wydaję
mi się, że chłopak wziął zbyt poważnie swoją rolę prowadzącego, bo mówił jak
reporter na kanale mtv.
-
Sofia, siedzisz z brzegu, zadaj pytanie. – uśmiechnął się do mnie Lou, a ja
spojrzałam na nich z ciekawością. Nie chcę żeby było trudno, ale chciałabym
zadać Taylor coś, co tylko ja dostrzegłam w wyglądzie Malik’a. Ale co mogłoby
to być?
-
Ehm.. Powiedz mi Taylor. Czy Zayn ma identyczne dwie połowy swojej twarzy? –
zapytałam arogancko. W sumie można się tego dowiedzieć z Internetu, ale gdy
spojrzy się na niego z bliska, naprawdę wydają się identyczne.
-
Żartujesz? Mogłaś się bardziej wysilić – wyśmiała mnie dziewczyna – Nikt nie ma
identycznych połówek twarzy.
-
Czyli? Jaka odpowiedź? – zapytał Lou wyczekująco.
-
NIE. – odpowiedziała krótko, a ja uśmiechnęłam się z satysfakcją.
-
Błąd! Zayn ma dwie, takie same połowy twarzy! Punkt dla Malik’a. –
zakomunikował, a brunet stojący plecami do Taylor, zaśmiał się w moją stronę, patrząc swoim kokietującym wzrokiem. Ależ on piękny.
-
Teraz czas na moją piękną, cudowną, niepowtarzalną, jedyną, najpiękniejszą…
-
Skarbie, daruj sobie – burknęła sympatycznie szatynka obok mnie.
-
Moje dziewczynę, Eleanor – odpowiedział, schylając głowę w dół, jakby dostał
właśnie upomnienie o kradzież ulubionego cukierka.
-
Zayn… Powiedz mi. Tak na oko.. Jaki rozmiar stanika ma Taylor? – zapytała,
zagryzając wargę. Zakryłam usta dłonią, aby nie było widać tego, jak strasznie
mnie to rozbawiało. Złamałam ją za rękę, które widniały pod stołem i ścisnęłam
mocno, dając oznakę zadumy.
-
Emm. Myślę, że... Jest to miseczka A? – zapytał zakłopotany. Dlaczego nie mogę
się śmiać? Harry spojrzał na nas z grobową miną, ale wiedziałam, że w jakimś
stopniu, również chcę mu się śmiać. Lecz chyba w większej ilości, doskwierała
mu raczej złość. Przecież nikt nie ma czelności naśmiewać się z niego lub jego
dziewczyny! O zgrozo.
-
Niestety nie mogę się wypowiedzieć na ten temat, Taylor również nie może
odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wiemy, czy będzie grała fair. Jedyną osobą,
która możliwe, że zna odpowiedź jest… – werble – Harry! - zakłopotany chłopak
westchnął ciężko i spojrzał na przyjaciela ze zdziwioną miną.
-
No… Punkt dla Taylor. Nosi rozmiar B. – burknął, kuląc się pod swoimi słowami.
– Małe B – dopowiedział, choć sama nie wiem po co. Małe B? Kto by pomyślał?
Sama noszę B, lub ewentualnie czasami małe C, ale z pewnością, jej cycki są
trzy raz mniejsze od moich, ale kto to tam wie.
Zabawa trwała dalej. Ostateczny
pojedynek Zayn vs Taylor, wygrała o dziwo Taylor. Widać, że chyba musi
przyglądać się Malikowi z dość dużą uwagą, skoro wiedziała o nim prawie
wszystko. Natomiast mulat, chyba niezbyt interesownie na nią spoglądał. Bywa i
tak.
Kolejną
parą, która stała przed nami była Kathrin i Liam. Najbardziej chciało mi się
śmiać, gdy Niall zapytał chłopaka, jaki stanik ma blondynka. Miała ona bluzkę,
która odkrywała jej ramiączka i lekko pokazywała koronkę, która wystawała spod
dekoltu materiału. Chłopak był zakłopotany i czym prędzej spojrzał na swoją
dziewczynę.
-
Dalej skarbie! Musisz wygrać – zaśmiała się, klaszcząc w dłonie.
-
Em.. No, o ile się nie mylę, bowiem nie spoglądałem raczej w stronę biustu, to
jest to stanik w kolorze.. Ciemnej zieleni? Z koronką na górze?
-
Jaka jest odpowiedź, uwagaaaaaa. – trzymał nas w namiecie pasiasty. Chwilami to
już miałam ochotę, wziąć mu z ręki tą butelkę, którą wziął sobie za MIKFORON, i
po prostu zamienić się z nim miejscami. -
Tak! Masz rację Liam! Wystarczyłoby, gdybyś powiedział jedynie o
kolorze, ale okej, uznanie za dobre spostrzeżenia! – powiedział po chwili,
stając koło rywalizującej pary – To już wszystkie pytania! Zwycięzcą zostaje…
LIAM! – krzyknął dość głośno, podnosząc rękę chłopaka w dół.
- Świetnie! - powiedziała Blake robiąc jedynie obrażoną minę, by po chwili wrócić na swoje miejsce, śmiejąc się przy tym pod nosem.
- Świetnie! - powiedziała Blake robiąc jedynie obrażoną minę, by po chwili wrócić na swoje miejsce, śmiejąc się przy tym pod nosem.
-
Kolejna para do wyboru. – zamyślił się Tomlinson – Danielle, wybieraj – wskazał
na dziewczynę, która spojrzała na mnie znacząco, pewnie dlatego, bowiem jeszcze
nie brałam udziału w grze.
-
Wybieram Sofii oraz.. – zastanawiała się dłuższą chwilę. Błagam! Niech to
będzie Zayn, Niall, Liam albo nawet prezenter Louis! Dam radę! Wszyscy tylko
nie… - Harry! – odpowiedziała zgodnie z moimi myślami. Czy ja się jej
naraziłam? Myślałam, że jesteśmy koleżankami. Ohh! Dopadnę Cię Danielle Peazer!
Spojrzałam na nią z wrogością w oczach, ale ona zamiast tej cechy, ujrzała w
nich chyba rozbawienie, bowiem zaśmiała się cicho, puszczając mi oczko i życząc
‘POWODZENIA’. Jasne Danielle, dzięki, przyda mi się.
-
Znacie zasady moi drodzy. Trzydzieści sekund. START – oznajmił Lou, a ja już
stałam przed lokowatym, nie puszczając wzroku z jego oczu. O dziwo on robił to
samo i zamiast obczaić mnie z każdej możliwej strony, by zapamiętać
jakiekolwiek szczegóły, on tak stał i wpatrywał się w moje tęczówki. Jeszcze
nigdy nie spoglądałam mu tak długo w oczy i to bez żadnej przerwy. Było to coś
nowego i na swój sposób uroczego. Harry był naprawdę pociągający i seksowny,
ale nie mogłam dać po sobie tego poznać, bo zapewne gdyby o tym wiedział,
zmiażdżyłby mnie jak robaka. Zagryzłam dolną wargę, a on automatycznie oblizał swoje
pełne usta, w które z ogromną ochotą, chciałam się wbić jeszcze raz. Miałam
wrażenie, że myśli o tym samym, ale z nim nigdy nie wiadomo.
-
STOOOOP! – doszedł nas głos szatyna – Ileż można wołać? Jeśli oszukujecie,
wyeliminuje was – ostrzegł nas groźnie chłopak, a ja uśmiechnęłam się pod
nosem. Stanęliśmy do siebie tyłem, a ja poczułam twardość jego pleców. Tył
mojej głowy, znajdował się na umięśnionych ramionach chłopaka, bowiem byłam niższa
od Harry’ego o jakieś szesnaście centymetrów.
-
Pierwsze pytanie – ogłosił prowadzący – Eleanor.
-
Ehm.. Harry. Powiedz mi. Jaki kolor oczu ma Sofia. – widzę, że niezbyt
zaszalała. To chyba wie każdy, kto ze mną rozmawia.
-
Lazurowy … - zawahał się chłopak – Głęboko lazurowy.. - Louis spojrzał na niego
zaskakującym wzrokiem. – To znaczy.. Niebieski – odpowiedział ponownie krótko,
odchrząkając głośno. Tego bym się po nim nie spodziewała. To było takie… Miłe.
Znienacka poczułam skórę Harry’ego na swoich rękach. O nie! Dopiero teraz
zdałam sobie sprawę, że ma koszulkę z krótkim rękawkiem. Tatuaże… Pełno
tatuaży. O to, co nie musiała się martwić Taylor, ja powinnam chyba zacząć.
Przecież ma ich tyle, że nie potrafię dokładnie powiedzieć jakie one są i co
oznaczają! Zabijcie mnie.
-
Niall. Twoja kolej.
-
Sofia, czy Harry ma pieprzyk nad górną wargą? – zapytał podekscytowany. Niby
proste pytanie i skoro je wymyślił, to raczej było nieuniknione, że miał on
tego pieprzyka. Próbowałam sobie przypomnieć moment, w którym mnie pocałował.
Moment, kiedy nasze twarze były tak blisko, iż mogłam dojrzeć wszystkie
szczegóły jego twarzy.
-
Nie ma – odpowiedziałam krótko zakłopotana, a po chwili usłyszałam oklaski ze
strony Louis’a.
-
Bardzo dobrze Sofio. Podchwytliwe pytanie Niall – pochwalił go Tommo. No cóż.
Niby podchwytliwe, lecz dla mnie oczywiste. - Kolej na Kathrin.
-
Dobrze, Harry. Powiedz mi jedną rzecz. Czy Sofia ma pełną linie warg, czy
raczej może cienką? – zapytała podnosząc brwi. Czy to są jakieś żarty? Rozumiem
pytania w stylu: ‘czy ona ma na sobie różową bluzkę? albo ‘czy twój partner ma
niebieskie buty?”. Natomiast w naszym przypadku, wszystkie pytania dotyczą
obszaru twarzy, co bardzo mnie irytuje. Chociaż to i tak mało powiedziane.
-
Ekhm – odkrząknął chłopak, poprawiając swoje włosy. Nagle poczułam dotyk opuszków jego palców na moich,
tak, jakby znienacka chciał złączyć nasze dłonie w jedność, lecz tego nie
zrobił. – Pełne – oznajmił po chwili, a ja spojrzałam znacząco na przyjaciółkę.
-
Zayn, Twoja kolej.
-
Sofi, zapytam cię o coś, czego na pewno nie będziesz wiedziała. Ktoś musi
wygrać – zaśmiał się brunet, na co ja również uśmiechnęłam się lekko. Zapyta o
tatuaż! Na pewno zapyta o tatuaż! Dobra, coś tam wiem o tych jego tatuażach,
nawet szperałam trochę w Internecie, ale ja nawet nie wiem ile on ich ma!
-
Jaki Harry ma napis pod swoją gwiazdką na ręce? – oniemiałam. Kurwa, skąd mam
wiedzieć, jaki ma napis na ciele! Jeszcze pod jakąś gwiazdką. Dobrze, skup się
Sofio. Wypełniona atramentem gwiazdka, znajduje na lewej ręce. Tuż pod nią jest
napis. Ale cholera, co to za napis? Nie za długi… To wiem na pewno. Pamiętam
ten tatuaż. Coś o poddawaniu… Zatrzymaniu.. Nie poddam się póki zatrzymam? Nie,
niee. To było w liczbie mnogiej. Cholera. Nie poddamy się póki zatrzymamy?
Boże, ratuj.
-
Nie zatrzymamy się, dopóki się nie poddamy! – wypaliłam jak z procy. Raz kozie
śmierć. Nagle nastała chwila ciszy. Każdy patrzył po sobie w znaczący sposób.
Dziewczyny były dość zdezorientowane, bowiem wątpliwe, żeby znały wszystkie
tatuaże Harry’ego. Jedynie Taylor, nie wiedzieć czemu, spoglądała na mnie z
wrogością, zaciskając mocno zęby. Powiedziałam coś źle? Malik spiorunował mnie
zaskoczonym wzrokiem, zupełnie tak jak Niall. Liam siedział i chichotał pod
nosem, a Louis patrzył na mnie z rozbawieniem.
-
No cóż. Jak widać, każdy czeka na chwilę prawdy. Harry, powiedz nam. Jaki napis
masz pod tą piękną gwiazdą? – zapytał podchodząc do chłopaka.
-
Ehm. Nie zatrzymamy się, dopóki się nie poddamy. – powiedział szeptem,
odwracając się do mnie pół profilem. Spojrzałam w jego tęczówki i nie mogłam
przestać. Dlaczego musi mnie tak hipnotyzować? Albo nie, mam lepsze pytanie.
Skąd do cholery wiedziałam jaki to napis!? Wiem jedno. Wkopałam się.
***
Witajcie
moje kochane gwiazdeczki! Bardzo przepraszam ze zwlekaniem dodania rozdziału,
ale dopiero dzisiaj go napisałam i nie miałam wcześniej czasu. Mam nadzieję, że
wam się podoba i was nie zawiodłam. Zastanawiałam się co mam wtoczyć dalej, i znalazłam
na Internecie ową grę, więc zaryzykowałam. W sumie, polecam każdemu, kto jedzie
gdzieś na wakacje z przyjaciółmi! Jeśli nie będziecie mieli co robić, to macie
coś na zabicie nudy! Dziękuje za wszystkie komentarze, wejścia i obserwujących!
Jesteście niesamowici!
I
tak btw, słuchaliście nowej piosenki chłopaków Best Song Ever? Wyciekła jakimś
cudem do sieci, i można ją swobodnie przesłuchać. Czekałam na premierę z
niecierpliwością, ale że jestem w gorącej wodzie kąpana – musiałam przesłuchać.
I powiem wam jedno. Jest nieziemska! Chłopcy nas nie zawiedli. Polecam każdemu wysłuchać!
+ zapraszam na dwa pozostałe blogi, które piszę z Horanową!
FAMEMISTAKEN
BADDIRECTION
+ zapraszam na dwa pozostałe blogi, które piszę z Horanową!
FAMEMISTAKEN
BADDIRECTION
Kocham
was z całego serca!
To jest cudowne. Chce wiecej i wiecej. Zawsze zwlekam z czytaniem bo wiem ze jak przeczytam to bede chciala dalej a niestety pewnie dlugo bede czekac. Swietny pomysl z ta gra. Cos czuje ze harry zmieni sie po tej grze. Niezle wpadli. Kocham ich. Taylor pewnie tak patrzyla bo sama nie wiedziala. Chciala go pocalowac awww. Oni do siebie pasuja. Czekam na kolejny i mam nadzieje ze pojawi sie szybko.
OdpowiedzUsuńPozostale blogi tez sa super ale ten numer 1.
Pozdrawiam i zycze weny
buziaki ;*
Łooo to jest ŚWIETNE- drukowanymi literami xdxd
OdpowiedzUsuńNaprawdę masz talent :**
Czekam na więcej, kiedy planujesz kolejną część?
Czeeeekam ;)
Co do BSE, słuchałam d-_-b
I to jest zajebiste! Coś czuję, że ten teledysk bd miodzio xoxo
Przy okazji zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Swietnyy. : )
OdpowiedzUsuńUUU Nie moge sie doczekac co bedzie w nastepnym rozdziale wiec błagam dodaj szybko. :3 A co do BSE tez słuchałam ale to przez to ze jestem strasznie ale to strasznie niecierpliwa :( a co do samej piosenki rowniez uwazam ze jest swietna :) i nie moge sie doczekac teledysku ale z dnia na dzień coraz bardziej sie go boje xD
OdpowiedzUsuńSuper! Strasznie podoba mi się ten rozdział, a już w ogóle pomysł z tą zabawą :* Najlepsze momenty to te z Harrym i Sofii... ta zabawa... nie no nie mogę, po prostu świetnie :****
OdpowiedzUsuńrany świetny rozdział Harrego i Sofie coś do siebie ciągnie ciekawe czy będzie z tego coś więcej :)
OdpowiedzUsuńHahaa no to się wkopała. :D
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. Aż błagam o więcej.
Zajebista ta gra. :P
Czekam na kolejny ^^
Swietny rozdział po prostu cudowny!!! Hahahhahah ale się wkopała czekam na następny rozdział już się nie mogę doczekać Kocham twój blog jest po prostu Best Blog Ever !!!!Fanka
OdpowiedzUsuńCzy ja ci kiedyś mówiłam, że cię uwielbiam kochana?! ;*^^ Boże, jak można mieć taki talent? Jestem naprawdę pod wrażeniem twoich umiejętności pisarskich. Kocham twojego bloga. :) Jest nieziemski. Ja chcę o wiele więcej takich akcji między Sofią a Harry'm! xd Strasznie spodobała mi się ta zabawa, szczególnie kiedy oni w tym uczestniczyli. Ughh... jak ja nie cierpię tej Taylor. I w tym opowiadaniu, i w rzeczywistości. :D Wydaje mi się taką wielką paniusią z małym móżdżkiem. No ale ja przecież nie będę się rozpisywać o moim upodobaniach. :] Czekam na następny rozdział słońce. ;** I proszę, wywal gdzieś tą Swift. xd Pozdrawiam - Natalia. ;)
OdpowiedzUsuń(ta z blogów):
tysiace-mysli-dwa-slowa.blogspot.com/ (niedługo pojawi się nowy rozdział. ^^)
nowe-rozdzialy-zycia.blogspot.com/
Genialny rozdział :-) Lou trafił w dziesiątkę z tą zabawą przynajmniej Sofia i Harry się do siebie zbliżyli ♥ No cóż czekam na nn :-*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny
OdpowiedzUsuńC U D O W N Y *.*
OdpowiedzUsuńNooo... Świetnie!
OdpowiedzUsuńGra Harrego i Sofii! Podoba mi się to bardzo!
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award!
UsuńWięcej informacji:http://just-stay-by-me.blogspot.com/p/versatile-blogger.html ;*
Jejku, jejku, jejku! Zakochałam się! *.*
OdpowiedzUsuńPrzecież Harry patrzył w jej oczy! To oznacza, że wcześniej się jej przyglądał! JEJEJE A ona wiedziała co to za tatuaz! Gdybyś widziała jak się cieszyłam :) W ogóle to zrobiłas mi ogromną radość dodając ten rozdzial. Mam nadzieję, że kolejny pojawi się szybciej, ale nawet jeśli nie to trudno. Rozumiem, że masz swoje własne życie :) To jeden z moich ulubionych blogow, będę go polecać wszędzie! :) Dziękuje Ci kochana za to co robisz, bo robisz to wspaniale. I błagam Cię, nigdy nie przestawaj.
Kaja <3
Powaliło mnie do końca, ale dziś znów przeczytałam rozdział. Czemu ja nigdy nie mam dość tego co piszesz? :o Jest wątek Niall’a, a ja oczywiście, ooo, eeee, yyyy. ZAWAŁ. Jest wątek Harry-Sofia, a ja oczywiście, POCAŁUJ JĄ NAJWIĘKSZY DUPKU ŚWIATA!
OdpowiedzUsuńCo prawda, pocałunku się nie doczekałam (WTF?!), ale przynajmniej... przynajmniej dotknął jej ręki. Tak, tak. To też mnie cieszy. Bo to był kolejny krok. Krok do ich zbliżenia. Wiesz, jestem człowiekiem i wszystko rozumiem – to, że jak na niego patrzy, to ten... to ma ochotę „wbić” się w jego wargi. I dziwię się, Sofio czemu tego nie zrobiłaś? TO CO, ŻE WSZYSCY PATRZYLI? No. Mniej krępacji, więcej czułości! :D
Lazurowe oczy, Harry Ty romantyku pieprzony. No, lazurowo to Ci się zrobi, jak ... eee ... o czym ja myślę? Teraz myślę o Niall’u i JEGO lazurowych oczach. Jezu, kocham je ;) dobra, odbiegam od tematu. A co do tatuażu, to zonk. Gdzie ona go obczaiła? Bo nie pamiętam. LOLS. Skąd pochodzi to wiem (haha, if you know what I mean), ale momentu kiedy podnosiła mu rękę i oglądała jego tatuaże nie pamiętam. Okej, okej. Żartuje sobie :D ale wiesz, to było całkiem fajne, że wie. „...nawet szperałam trochę w Internecie...” – Nie Sofio, Harry w ogóle Cię nie interesuje. O czym my to mówiliśmy? O nienawiści? O irytacji na jego widok? EKHM, eeeekhm! Jasne, jasne :D kocham jak ktoś się oszukuje. Lubię to na prawdę. Potem to zdziwienie, kiedy uświadamia sobie, że sobie kity wciskał. Miło, Sofia miło :D
A co do Lou i mojej kochanej Eleanor – I LOVE THIS COUPLE! Całym moim sercem! <3 kocham tam wszystkich z wyjątkiem TAJLOR SŁIFT. Ale chyba nikt z czytelników nie darzy ją zbyt pozytywnym uczuciem. Oprócz Harrego (?). PS Harry, no kochaniutki nie masz za co złapać. Małe B? Ha ha ha ha. Coś mi się wydaje, że raczej to Zayn miał rację co do rozmiaru jej biustu, który jest na równi z wielkością jej mózgu w rozmiarze 0. ;)
Kochanie, ja już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Zapewne wiesz czemu! :o pięknie to napisałaś, już Ci nawet to wczoraj mówiłam, ale się powtórzę... PIĘKNIE TO NAPISAŁAŚ, kicia <3 jesteś super, siostra... pamiętaj, że my też sobie zagramy w taką grę z 1D. :D PAMIĘTAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAJ! KOCHAM CIĘ! <3
Said I had a dirty mouth (i got a dirty mouth) but she kissed me like she meant it,
UsuńI said can I take you home with me, she said never in your wildest dreams!!!!!!!!!
AWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW <3 *_________*
hahahahaha <3 SHE SAID NEVER IN YOUR WILDEST DREAAAAAAAAMS! LOVE ITTTTTT AND LOVE UUUUUUU MY SIS :*:*
UsuńO MÓJ BOSH ! Nie no nie wierze ! z każdym rozdziałem zadziwiasz jeszcze bardziej ! :D Mam nadzieję, że dodasz jeszcze jeden rozdział np. jutro, bo za 3 dni jade na kolonie i dwa tygodnie mnie nie bd , a to bedzie mnie tak korciło ,że brak słów . ;d
OdpowiedzUsuńMatko, matko, matko! *-* Genialne! Ja to tam się jaram, że Sofia znała ten napis *-* Co z tego, że się wkopała xD Jestem ciekawa tylko jak z tego wybrnie xD Ciekawe co wymyśli ;D Ale wgl kiedy była ich kolej to było takie słodkie *O* Zwłaszcza, kiedy Styles powiedział, że ten kolor to głęboki lazurowy <3333 Aww <333 A tak btw. to BSE wyciekło do internetu, ponieważ jakiś gościu im się do systemu włamał ;P Pisali o tym przecież xD
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;* Weenyyy <33333333333
Huh, nie wiem, co mam tu napisać xD Rozdział jest naprawdę wspaniały, cudo po prostu <33
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta, bardzo lubię Twojego bloga ^^
Czekam na nn ;3
To było genialne, nawet nie wiem kiedy rozdział się skończył <3
OdpowiedzUsuńFajna gra, w niektórych momentach szczerzyłam się do monitora :D
I znowu moja cierpliwość będzie wystawiona, ja ce następny ;c
Czekam xx weny xx
+ onlyyouharrystyles.blogspot.com c;
Hej. :) Nominuję cię do The Versatile Blogger.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Natalia. ^^
Więcej u mnie na blogach:
Usuńtysiace-mysli-dwa-slowa.blogspot.com/
nowe-rozdzialy-zycia.blogspot.com/
Cholerka, to jest świetne. Powiedz mi, co ja mam zrobić żeby, chociaż trochę Tobie dorównać. Jesteś niesamowita i kurde zazdroszczę Ci tego talentu.
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie mam kompleksy i to wielkie! No, ale cóż i tak Cię uwielbiam <3
Rozdział jest fenomenalny i Ty doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Tak, wiem, że mam racje ;)
Uwielbiam Louisa jak nie wiem, co. On jest taki zajebisty! Chcę mieć takiego przyjaciela. Tylko ze świecą szukać.
Uwielbiam tą grę! Jest mega fajna :D Taylor ma małe B? Oh, Styles nie masz, co pomacać patrzę. Hahahsahahhahahahahahaa o Boże. Uwielbiam to!
Rozdział jest niesamowity.
Pozdrawiam i życzę weny ;*
PS Jak będziesz miała czas to wpadnij do mnie ;)
No wkopałyście się OBIE. Sofia i Paulina. Oj paula jak szybko nie dodasz kolejnego rozdziału to czeka cię mentalny wpierdol-nic przyjemnego. Wiesz, zwykle piszę w komentarzach żeby adminki się nie przejmowały tak blogiem i cieszyły wakacjami,ale cb to nie dotyczy. Jesteś zbyt genialna. Co do treści, nie lubię łatwości, więcej zgryźliwości, mniej czułości (takie rymy, że styl wolny wymięka). Proszę dodaj szybciutko i wpadnij czasem do mnie. Pozdro
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od twojego bloga.
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest świetny.
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
Dodaj szybko następny bo jesteś GENIALNA c:
Kiedy następny rozdział? Bo ja już dzisiaj przeczytałam ponownie całego Twojego boga.♥.♥
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział jaki był do tej pory! A ta akcja z Harrym i Sofią - cudo <3 Czekam na następny.. szybko dodaj pleasee :P
OdpowiedzUsuńDopiero, co weszlam na bloga i przeczytałam wszystkie rozdziały. są one świetne, trzymaj tak dalej. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny kicia? :)
OdpowiedzUsuńpostaram się dodać jutro ! :*
UsuńWow! Rozdział jak zawsze przecudny, nic dodać, nic ująć! <3 Czy tylko mi się tak wydaje czy jest on nieco krótszy? :( W każdym razie szkoda, że tak szybciutko go pochłonęłam, bo już nie mogę się doczekać co będzie dalej! ;) Nie sądziłam, że Sofia miała jakieś tego typu problemy w przeszłości! :O Zawsze mi się wydawało, że była jedynie taką dobrą Sofii! Jakoś mi takie coś do niej nie pasowało, a tu bum! I jednak! :D Jakoś tak zawsze uważałam, że to Hori jest tym najlepszym przyjacielem, ale teraz przekonałam się, że Lou również można do tego zaliczyć! Ba! Sama bym takiego chciała, ale oczywiście pozostaje mi jedynie Merit, haha. :D Zmieniając temat, strasznie spodobał mi się pomysł z tą grą! Bardzo ciekawy i oryginalny, co zawsze sobie cenię w opowiadaniach, bo czytać setny raz o tym samym tyle, że w innej historii nie za bardzo zadowala! ;) No ale od samego początku wiedziałam, że Sofii trafi się Harry! To było wiadome, no bo w końcu to oni są głównymi postaciami! :D A te ich spojrzenie... To raczej nie są tacy zwykli wrogowie, oj nie są... Ale najlepsze jednak było pytanie o biust Taylor, hahahaha. Zmieszany Styles "małe B" hahahahaha, padam. Serio? Kocham Twoje rozdziały i czekam na kolejny, a teraz lecę na Twój drugi blog nadrabiać kolejne zaległości, bo przez ostatni czas z braku możliwości nie miałam jak czytać i teraz zabieram się za nadrabianie wszystkiego włącznie z komentowaniem, bo po raz setny się powtórzę, Merit to taki leń, że nie łaska jej samej z siebie, po przeczytaniu rozdziału cokolwiek skomentować, jedynie może jak ją o to poproszę, a właściwie będę błagać i dlatego ostatnio nie skomentowałam, za co bardzo przepraszam, ale liczę, że mnie droga Paulion zrozumiesz bo są w końcu wakacje! No więc życzę Ci ich jak najbardziej udanych i do napisania! :))
OdpowiedzUsuńWow. Świetny :****
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba i czekam na więcej ;***
zapraszam na moje 2 blogi :
http://darkhopeofloveandpain.blogspot.com/
http://inlifebeautifulthereareonlytimes.blogspot.com/
SWIETNY!♥
OdpowiedzUsuń