25 kwi 2013

4.There is dissolve in the falling apart and will see at once the world at large.


Music on

W końcu znalazłam się w centrum miasta, gdzie zmierzałam bez celu przez kolejne ulice, nie wiedząc zbytnio nawet którędy się dalej kierować. Szczęście, że nie było tu dziś tłoczno, ponieważ bez problemu mogłabym się zgubić. Oczywiście tylko wtedy, gdyby był to okres turystyczny. W celu zrobienia zakupów do domu, skierowałam się do najbliższego supermarketu. Złapałam za czerwony koszyk i mijając kolejne alejki, pakowałam do niego to jest mi potrzebne do dalszego funkcjonowania. W większości była to naprawdę zdrowa żywność. Słodycze, fast foody, czy innego tego typu świństwa nie wchodziły w grę. Większość myśli, że pewnie jestem zadufaną w sobie dziewczyną, która boi się, żeby tylko nie przytyć, bo musi mieć wymiary modelki. Wcale tak nie jest, bo rzeczywistością jest, że wcale nie jestem wychudzona. Jestem po prostu szczupła, mam zaokrąglenia tam gdzie powinny być i z tego się cieszę. Natomiast utrzymuję dietę, bowiem nie chcę wrócić do tego, co było kiedyś, tudzież jeszcze dwa lata temu ważyłam siedemdziesiąt trzy kilogramy, przy wzroście stu sześćdziesięciu ośmiu centymetrów. Może nie byłam osobą otyłą, ale zdecydowanie miałam nadwagę, co z wiekiem zaczęło mi zwyczajnie przeszkadzać. Stopniowo chudłam bez osiągania efektu jojo. Starałam się uprawiać sport i nie jeść tych wszystkich gówien, które choć są cholernie dobre, niestety mnie - bardzo szkodzą. Nie mogę do tego wrócić, ponieważ wiem, że z moją przemianą materii mogłabym na nowo powrócić do starej wagi, a to byłoby okropnie nieznośne, ponieważ odkąd pamiętam, ludzie często kpili ze mnie w chamski sposób. Oczywiście często chłopcy zwracali na mnie uwagę, tyle, że oprócz ładnej buzi, nie posiadałam niestety świetnej figury, która dopełniałaby moją perfekcyjność. Teraz jestem usatysfakcjonowana, bo naprawdę dobrze czuję się w swoim ciele. Schudnięcie piętnastu kilogramów było wyzwaniem, które zdecydowałam się podjąć i jak widać-prawidłowo.  
Zapłaciłam za kupione produkty i skierowałam się w prawą stronę, gdzie kontynuowałam moją bezcelową wędrówkę. Chciałam po prostu trochę bardziej poznać to miejsce. Zaklimatyzować się i poczuć, że nie jestem tak obca. Czuję się tu naprawdę dobrze, choć przyjechałam dopiero wczoraj. Na pierwszy rzut oka było widać, że jednak jestem osobą, która pochodzi z innego miasta, kraju. Widziałam wzrok przechodnich, którymi najczęściej byli mężczyźni, lustrujący moją osobę z góry do dołu. Może nie byłam jakąś szkaradą, ale bez przesady. W sumie lubiłam kiedy mężczyźni byli mną zainteresowani, ale często wprawiało mnie to w zakłopotanie. Znienacka poczułam na sobie wzrok kolejnego przechodnia. Moje oczy skierowały się w lewą stronę, gdzie ujrzałam wysoką szczupłą blondynkę oraz trochę wyższego od niej chłopaka z czapką, spod której wystawały brązowe włosy. Chwilowo oniemiałam, bowiem nastolatek był naprawdę przystojny. Miał w sobie coś, co powodowało, że mogłabym na niego patrzeć bez chwili wytchnienia. Był naprawdę czarujący. Wydawało mi się nawet, że skądś już kojarzę tą twarz, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Zauważyłam, że owa postać również zadziornie na mnie spogląda nie mrugając nawet przy tym oczu. Ta chwila była odrobinę dziwna, bowiem nigdy wcześniej nie spotkałam się z tego typu sytuacją. Kiedy ktoś na mnie spoglądał, często spuszczałam wzrok, żeby nie robić tego samego. W tym przypadku było całkowicie inaczej. Nie chciałam spuszczać oczu z nieznajomego. Niestety po chwili, to on przestał patrzeć w moim kierunku, bowiem zagadany przez swoją towarzyszkę, otrząsnął się z natłoku myśli i zajął się blondynką. Nie czekając chwili dłużej poszłam dalej zdecydowanie przyśpieszając przy tym kroku. I w sumie tyle go widziałam, lecz byłam świadoma, że na długo nie zapomnę tej twarzy, tylko cholera, muszę sobie przypomnieć gdzie go wcześniej widziałam! Zbliżając się do ostrego zakrętu, skierowałam się w prawą stronę znienacka lądując na zimnym betonie. Upadek był dość bolesny i to najbardziej dla moich pośladków, ale nie panikowałam, bowiem po chwili spostrzegłam wyciągniętą w moją stronę opaloną męską dłoń. Zbawicielem jak i jednocześnie oprawcą mojego potknięcie był tajemniczy brunet o naprawdę pięknych, szmaragdowy tęczówkach wyjątkowym uśmiechem. Nie zastanawiając się dłużej, podałam chłopakowi dłoń wstając na równe nogi. Otrzepałam brudne spodnie i spojrzałam na szatyna.
- Bardzo przepraszam, jestem niezdarą – odezwałam się patrząc na niego przepraszającym wzrokiem
- Żartujesz? Ja powinienem Cię przeprosić. W końcu to ja wpadłem na Twoją osobę. Jak zwykle myślałem o niewiadomo czym – odpowiedział wywracając przy tym oczami, a z jego świetlistej twarzy nie znikał słodki uśmiech – Jestem Louis – dokończył podając mi kolejny raz tę samą rękę
- Sofia – odparłam ściskając delikatnie dłoń chłopaka – Naprawdę nic się nie stało. Często ląduje na ziemi, więc już się przyzwyczaiłam – odezwałam się ponownie na co chłopak zmarszczył lekko brwi zastanawiając się nad sensem moich słów – To znaczy chodzi o to, że jestem wielką gapą, więc ta sytuacja nie jest mi obca. Nie ważne – potrząsnęłam głową zdając sobie sprawę z mojej głupoty. A tak przy okazji tego chłopaka również skądś kojarzyłam. Cholera, czy to możliwe, że znam tu wszystkich i na dodatek nie mam pojęcia skąd?
- Jesteś słodka. Lubię Cię! – puścił mi oczko i wskazał palcem na moją osobę. – Może masz ochotę na kawę, ciastko, lody, czy coś w tym rodzaju? Ja stawiam! – zaproponował nie spuszczając oczu z mojej roześmianej twarzy. Był naprawdę kochany.
- Kawa! Jasne, czemu nie – odparłam, po czym prowadzona przez chłopaka w przeciwną stronę zagłębiłam się z nim w długą pogadankę.
            Siedząc w pobliskiej kawiarni i popijając karmelowe latte cały czas na moich ustach widniał uśmiech, spowodowany opowieściami i żartami Louis’a. Nie miałam pojęcia, że od razu złapię z chłopakiem wspólny język i wiele tematów, w których oboje czuliśmy się swobodnie. Lecz wciąż nurtowała mnie odpowiedź na jedno pytanie.
- Louis, powiedz, skąd Cię kojarzę? – zapytałam patrząc nad niego z zastanowieniem
- Dużo osób się mnie o to pyta. Więc jeśli jeszcze się nie domyśliłaś, jestem piosenkarzem. Pochodzisz z Polski więc w sumie możesz mnie nie znać, choć słyszałem, że tam dziewczyny mają fioła na naszym punkcie.. – zaczął na jednym wdechu, na co ja tylko popatrzyłam na niego z wielkim zaskoczeniem – Gram w zespole. Bardzo znanym zespole – ciągnął dalej na co ja otworzyłam usta z zaskoczenia
- Jak się nazywa? – zapytałam po chwili namysłu
- One Direction – o cholera. Jaka jestem głupia! Jak mogłam tego nie wiedzieć. Matko boska, One Direction! Zespół, który odkryli w programie x-factor, ten sam który podbił serca milionom nastolatek. Przecież sama byłam w nich kiedyś zakochana! Ale to było przejściowe. Po śmierci taty zupełnie na siłę próbowałam znaleźć sobie jakieś zajęcie i w końcu odkryłam chłopaków z owego zespołu. Może nie byłam jakąś ich wielką fanką, ale wiem tyle, że uwielbiałam ich piosenki, a wyjątkową sympatią darzyłam chłopaka w lokach, który był w moim wieku. Kurde, chłopaka w lokach. O ile się nie mylę miał na imię Harry i … o kurde. Czy to nie tego samego osobnika zobaczyłam dziś na ulicy? Nie wiem już czy mam omamy, czy może dzieję się ze mną coś niedobrego, ale przysięgam, że to naprawdę dziwna sytuacja.
Nie przyznając się Louis’owi, że ich znam pokiwałam tylko głową dając mu przy tym do zrozumienia, że nie robi to na mnie jakiegoś większego wrażenia i nie mam zamiaru robić z tego jakiegoś szału, na co chłopak był pozytywnie zaskoczony. W pewnym momencie rozdzwonił się mój telefon, a na wyświetlaczu widniało imię mojej wczorajszej zbawczyni.
- Cześć Kathrin, jak tam?- odebrałam patrząc przepraszająco na mojego towarzysza
- Witaj słońce, za niecałe dziesięć minut będę u Ciebie z chłopakiem. Musisz go poznać! On też bardzo chcę Cię w końcu zobaczyć, dużo mu o Tobie opowiadałam i nie może uwierzyć w nasza historię – mówiła jak najęta. To dziwne, że znam ją od wczoraj i tak bardzo ją polubiłam. Wywiera na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Na dodatek jest trochę podobna do mnie.
- Okej, okej w takim razie już do was biegnę – odpowiedziałam nakładając na siebie czarną ramoneskę
- Nie jesteś w domu? Dopiero co przyjechałaś, a już randkujesz! Oj Sofi Sofi – powiedziała chichocząc pod nosem
- Błagam Cię! Opowiem Ci później. Do zobaczenia! – rozłączyłam się, a po chwili wstałam z wcześniej zajmowanego miejsca
- Przepraszam Cię Lou, ale niespodziewanie ktoś mnie zaraz odwiedzi więc muszę lecieć.
- Szkoda, naprawdę świetna z Ciebie koleżanka. Zobaczymy się jeszcze? – zapytał uśmiechając się i również wstając ze swojego krzesła
- Na pewno!- odpowiedziałam uśmiechając się ostatni raz – Na razie!- dokończyłam wychodząc z kawiarni kierując się już teraz w stronę mieszkania.

*


Miesiąc później
 
Biegnę właśnie do Balans Cafe, gdzie pracuję od około tygodnia. Na samym początku mojego pobytu tutaj załapałam się na stanowisko sekretarki w pewnej małej firmie. Patrząc na moje kwalifikacje, było to dość dziwne, że zostałam tam zatrudniona, ale nie była to tak ciężka i trudna praca jak mogłoby się wydawać. Wykonywałam dziennie po kilkanaście telefonów, odbierałam faksy i inne tego typu pierdoły, nic specjalnego. Niestety po jakimś czasie mój wspaniały szef, mężczyzna po czterdziestce, powiem szczerze, że nawet w miarę przystojny, najprościej w świecie zaczął się do mnie dobierać. Nie potrafię sobie pozwolić na tego typu sytuacje, więc czym prędzej samowolnie się zwolniłam, co później okazało się być chyba zbyt pochopną decyzją, bowiem ze znalezieniem kolejnej pracy nie było już tak łatwo, ale na szczęście jestem aktualnie kelnerką w dość sporej, ale bardzo przytulnej kawiarni znajdującej się w centrum miasta. Co prawda nie jest to zajęcie sekretarki, ale zawsze coś. A, że ogromnie zależy mi na tej pracy, staram się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki i być zawsze punktualna, dlatego ani razu nie spotkałam się ze skargą na mój temat. Do tego właścicielem kawiarni jest przemiły pan po sześćdziesiątce, z którym bardzo często lubię rozmawiać czy pożartować, więc jak na razie chyba nie mam się czego obawiać. Mam nadzieję.
- Dzień dobry Panie Stevenson – odezwałam się wchodząc do pomieszczenia, w którym można było poczuć sympatyczny klimat, między innymi ze względu na wystrój i naprawdę bardzo miłą atmosferę, która panowała w całej kawiarni.
- Witaj Sofio, miło Cię widzieć- odparł mężczyzna wycierając szmatką małe, ozdobne filiżanki, które były tak bardzo charakterystyczne dla owej kawiarenki.
- Mnie pana również. Jest już Amanda?
- Tak, w pomieszczeniu dla pracowników – odpowiedział mężczyzna obdarowując mnie skromnym uśmiechem
- Pójdę do niej – odparłam wykonując ten sam gest, kierując się po chwili w stronę naszej tak zwanej ‘kanciapy’. Amanda była dziewczyną, która również pracowała w Balans Cafe. Poznałam ją w ten sam dzień, w którym mnie tu zatrudniono. Dziewczyna jest specyficznej urody, bowiem jest mulatką o ciemno brązowych włosach i dużych zielonych oczach, na dodatek jest naprawdę bardzo ładna. Od samego początku byłam pod wrażeniem jej wyglądu. Najlepsze jest to, że naprawdę dobrze się rozumiemy.
- Cześć Am – odezwałam się wchodząc do pomieszczenia witając się z dziewczyną obdarowując ją całusem w policzek
- Hej – odpowiedziała – Cholera, ledwo dzisiaj wstałam, mam takiego kaca, że to jest niemożliwością – westchnęła brunetka siedząc na skórzanym fotelu, chowając przy tym twarz w dłoniach

- Właśnie widzę, że jesteś lekko… zachwiana? – zaśmiałam się zawiązując na biodrach mój biały fartuszek, który nie opuszczał mnie na krok w teraźniejszej pracy.
- Nawet mi nie mów. Na dodatek dziś jest sobota, wiec największy zapierdziel. Chyba tu umrę!
- Nie martw się, poradzimy sobie! – zachęciłam ją ciągnąc przy tym za rękę w stronę lady.
            Nie minęło pół godziny, a ludzie zaczęli się schodzić jak mrówki. Nie rozumiałam czemu w weekend było naprawdę tak dużo ludzi. Może dlatego, że było wolne od pracy i zazwyczaj w soboty ludzie mieli ochotę na liczne pogawędki przy dobrym deserze i smakowitej kawie, która bywa u nas wyjątkowo udana i nie mówię tego tylko dlatego, bo tu pracuję. Jest naprawdę wyśmienita!
Stałam odwrócona tyłem do klientów, gdy usłyszałam nagłe wołanie koleżanki z pracy.
- Sofi, trzy expreso! – pośpiesznie wykonałam polecenie, na co dziewczyna pierwsze dwie kawy od razu podała owym klientom. Po skończeniu trzeciego expreso, wyłączyłam maszynę i wzięłam do ręki niewielką filiżankę widniejącą na białym talerzyku i odwróciwszy się na pięcie miałam w zamiarze podać ją zamawiającemu, lecz na widok osobnika, który definitywnie mnie zszokował, zdołałam tylko wylać zawartość szklanki na przeszywającą mnie wzrokiem postać. Mam przerąbane.
- Kurwa! To są jakieś żarty? – krzyknął zielonooki szatyn spoglądając na dużą, brązową plamę widniejącą na białej koszulce ukazującą jego wspaniałą sylwetkę.
- O! Cześć… Sofia?- upewnił się znajomy mi już szatyn, który towarzyszył pozostałej dwójce.
- Cześc Lou – pomachałam mu lekko patrząc z przejęciem na całą ich trójkę. Obok lokowatego chłopaka stała ta sama blondynka, którą widziałam u jego boku za pierwszym razem
- Znasz tą pokrakę? – zapytał chłopak patrząc na przyjaciela z zaskoczeniem i żalem, jakby współczuł mu, że miał okazję poznać kogoś takiego jak ja. Przepraszam, dla niego byłam cholerną ‘Pokraką’.  Co za skończony dupek! Miałam się wtrącić i dopowiedzieć kilka słów od siebie, ale zdałam sobie sprawę, że przecież jest klientem i bez problemu mógłby zrobić przez to ładne zamieszanie. I na to się chyba zapowiadało.
- Ja… Przepraszam! – wtrąciłam się patrząc na chłopaka z naprawdę szczerym wyrazem współczucia
- Tak, poznałem ją jakiś miesiąc temu. Czyli jednak się spotykamy! – uśmiechnął się, zupełnie nie przejmując się sytuacją, która przed chwilą wyniknęła
- Czy ty się słyszysz?- zapytał go po raz kolejny zielonooki – Ta idiotka wylała na mnie kawę! – krzyknął patrząc tym razem na moją osobę. Myłaby kto! Jeszcze jakiś czas temu gdy mnie widział, nie mógł odciągnąć ode mnie wzorku, a teraz jedynie co potrafi zrobić, to kierować w moją stronę jedynie wyzwiska. Tego chyba już za wiele.
- Harry ma rację, skoro nie potrafi się zrobić najprostszych rzeczy, które należą do nic nieznaczącej kelnerki, to chyba czas zmienić stanowisko, może na jakiś zmywak czy coś w tym stylu? – wtrąciła się chuda blondynka, która spojrzała na mnie z wrednym wyrazem twarzy. W tym momencie miałam ochotę wyrwać jej te kudły, ale na szczęście powstrzymała mnie Amanda.
- A kim ty do cholery jesteś, że masz czelność mówić takie rzeczy? – zapytała mulatka patrząc na dziewczynę zdezorientowanym, ale zarazem wściekłym spojrzeniem
- Dziewczyno, naprawdę o to pytasz? Błagam, zacznij czytać gazety, albo najlepiej na początek weź sobie jakąś lekturę, bo nie świecisz zbytnio mądrością - odparła niebieskooka stojąca tuż obok loczka
- Ogarnij się Taylor, to ty jesteś pusta jak puszka po wypitej pepsi – odezwał się Lou nie zwracając uwagi na ostrzegający wzrok przyjaciela. Widać nie krępował się zbytnio obrażać owej dziewczyny przy mojej dawnej przejściowej miłości. Ale ja byłam głupia. Wtedy był widocznie całkiem inny.
- Naprawdę nie chcemy problemów – odezwałam się zakłopotana całą sytuacją
- Za późno do cholery, jak mam niby teraz przejść przez miasto? Chcę rozmawiać z szefem – zakomunikował Harry uderzając pięścią o drewnianą ladą. Byłam naprawdę zaskoczona całą sytuacją, bo jak można być aż tak nerwowym?
- Co tu się dzieje? – zapytał mój ulubiony staruszek wychodząc właśnie z pomieszczenia kuchennego.
- Co się dzieję? Ta łamaga wylała na mnie całą kawę i śmie twierdzić, że nic się takiego nie stało – wskazał na mnie, kłamiąc przy tym bezczelnie

- Co proszę? Nic takiego nie powiedziałam, przecież przeprosiłam! – wtrąciłam się nieproszona przeszywając chłopaka wzrokiem. Jak można być tak chamskim?
- A ta druga ma czelność się ze mną wykłócać, choć tak naprawdę jedyne co potrafi to szczekać swoją murzyńską jadaczką! – odparła blondynka, której słowa podziałały na nas niczym płachta na byka, typowo.
- Chwila , chwila, chwila. Na razie cała ta sprawa niepokoi mnie jedynie z państwa strony, bo oprócz wyzwisk na moje pracownice nie słyszałem z waszych ust niczego grzecznego. To chyba nie jest kulturalne zachowanie. – odpowiedział patrząc przemiennie na loczka i dziewczynę. Co prawda nie zaskoczył mnie tym zbytnio, bowiem wiedziałam, że nie da nam zrobić krzywdy lub oskarżać o coś, co nie jest prawdą. – Nie chciałabym, żeby sytuacją z obrazą dziewczyn się powtórzyła. Tymczasem Sofia zrobi Panu drugą kawę i mam nadzieję, że to wystarczy. – dokończył nie zwracając uwagi co ma do powiedzenia dalej ta oto kłótliwa dwójka.
- Nie trzeba – powiedział wściekły szatyn obdarowując mnie wściekłym spojrzeniem, po czym biorąco swoją dziewczynę za rękę wyszedł z kawiarni zostawiając nas same z Louis’em.
- Wybaczcie, ta dziewczyna naprawdę ma problemy z psychiką, a Harry odkąd z nią jest cholernie się zmienił. – westchnął szatyn obdarowując naszą dwójkę jak zwykle szerokim uśmiechem
- Widać. Mam nadzieję, że już tu nie zajrzą. A właśnie Louis! To jest Amanda, Amanda to Louis – przedstawiłam sobie dwójkę znajomych

- Nie trudno tego nie wiedzieć, skoro należy do najbardziej znanego zespołu w Wielkiej Brytanii – uśmiechnęła się do mnie, a następnie do niego podając mu przy tym dłoń.
- No cóż, Sofia nie wiedziała!- zaśmiał się patrząc na mnie marszcząc brwi
- Oj tam, szczegół! – powiedziałam przewracając przy tym śmiesznie oczami
- Wiem, że masz dużo pracy, ale mam nadzieję, że dasz się umówić na jakiś wypad. – zaproponował biorąc w tej chwili leżącą obok serwetkę, zapisując na niej jakieś cyfry – Tu masz mój numer, jak coś to dzwoń. I do zobaczenia po raz drugi!- pożegnał się z nami i biorąc przykład z pozostałej dwójki również opuścił pomieszczenie. Kolejny znajomy do kolekcji. 



***

Witajcie mordki! Jak wam się podoba kolejny rozdział? W końcu doszło do spotkania Sofii i Harry’go, jak sami widzicie w nie najbardziej miły spokój, więc pewnie dużą część z was zaskoczyłam. Nie potrafiłam za bardzo wymyślić, w jaki sposób ta dwójka miałaby się spotkać i może to trochę pójście na łatwiznę i pomysł jest nudny i oklepany, ale trudno. Liczę na opinie, bo jak na razie ciężko to idzie. Dodałam postać Amandy do podstrony CHARACTERS, więc zapraszam!
20 komentarzy = nowy rozdział!

Buzi buzi :*:*

59 komentarzy:

  1. Ojj , nie wiedziałam że Harry będzie takim totalnym chamem ; X
    Ale dobrze , że Lou był ; >>>
    Następny <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :) czekam na następny. I tak przy okazji, tą kawą, to chyba chodziło Ci o espresso

    OdpowiedzUsuń
  3. Hhahahha. Louis jak bezpośredni :D Lubię Cię!
    Nie no jaka Taylor jest chamska! Wiedziałam, że tak będzie, no! A o Hazzie nie mam się co wypowiadać. Co ty se przystojniaku myślisz, hm? Zastanów się nad tym jak potraktowałeś Sofię. No i oczywiście Lou bohater, ale pojechał Swift! Już go lubię w tej historii <3
    Wcale, że ich spotkanie nie było oklepane! I wiesz co? Mimo tego, że przedstawione jest to tak, a nie inaczej, chodzi mi o o to, że Sofia nie polubiła Harr'ego to mi i tak się wydaję (mam nadzieję), że coś tam pomiędzy nimi będzie ;) Wiesz o co mi chodzi ^^
    Żadnych błędównie nie ma.Czytam, czytam, czytam, koniec. A ja wtf? Czemu to tak szybko się skończyło ? :D Genialne napisane, opisane, dopracowane w najmniejszym stopniu.
    PS: Swift jak nie zostawisz Harr'ego to zabiorę Ci puder i fluid. Ha! (wiesz taki mały szantażyk)
    Całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry! Ty dupku!
    Ale mnie zaskoczyłas :oPozytywnie oczywiście :)
    Nie wiedziałam, że Harry będzie taki wredny :o
    Przecież to był wypadek!
    Pomysł wcale nie oklepany :)
    Nie mogę się już doczekać jak Zosia spotka resztę 1D.
    I mam nadzieję, że Taylor już długo tu nie zagości.
    Wredny małpa :D
    Nie lubie jej :)
    W rzeczywistości nawet ją lubie, ale tu mnie wkurza.
    I Harry przez nią jest wredny :c
    Ten rozdzial jest naprawdę cudowny!
    W-S-P-A-N-I-A-L-Y!
    jeden z najlepszych :)
    Wiesz, że cię kocham?
    Jak koleżankę oczywiście! :D
    Nie jestem homo :p
    hahah boże o czym ją tu pisze :)
    Mam taki metlik w głowie i gdzieś muszę się rozładować.
    Ten rozdzial był świetny i czekam na więcej :)
    Mam nadzieję, że nie będziesz nam kazać długo czekać na następne.
    Przepraszam, że tak krótko, ale nie widzę na oczy, bo mi łzawią:c
    Wiesz, idzie wiosna to Kaja do niczego się nie nadaje.
    To co? Chyba muszę kończyć kochana.
    Czekam na nn :*

    caluski, Kaja <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze :D kocham Lou :D porównanie Taylor do pustej puszki po Pepsi – genialne. Jednak niepokoi mnie... zachowanie Harrego. Chociaż w pewnym stopniu go rozumiem. Wiesz, odgórnie dostał polecenie umawiania się z tą zołzą Swift, czy jak ona się tam niby zwie (:D), więc nerwy nim kierują... chociaż moim zdaniem nie powinien wkurzać się AŻ tak. A dodatkowo teksty naszej słit blondi! Co ona sobie do kurczaczków wyobraża?! No nie mogę! Ale bardzo cieszę się, że Louis i Sofia zostali „kumplami”. To słodkie  mam nadzieję, że kiedyś przy jakiejś super okazji, nasza bohaterka zmieni zdanie na temat Harrego? Bo mimo wszystko, jest cholernie słodki i seksowny... ^^ a to, że jest jaki jest teraz, to wina naszej KOCHANEJ tapeciary. Weź ją wyślij na księżyc, albo coś...

    Pozdrawiam, ~maturzystka :*

    OdpowiedzUsuń
  6. REWELACJA!! nawet nie wiesz ile czekałam na ten rozdział :) rzeczywiście zaskoczyłaś mnie ichnim spotkaniem, ale bardzo pozytywnie!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. masz talent dziewczyno :>

    OdpowiedzUsuń
  8. i się doczekałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nosz kurde -___- Harry taką szmatą? Super i jeszcze chodzi z Taylor! masakra! ;< Kocham naszą Zośkę, jest taka pełna życia i odważna! nie wiem czemu, mam wrażanie, że między nią a Lou rozwinie się coś więcej niż przyjaźń, jednak nasz Pan "Jestem Harry Styles i możesz mi tylko naskoczyć" to zepsuje. Czekam na kolejny rozdział, bo kompletnie nie mogę już się doczekać. Pozdrawiam i zapraszam do mnie, również prowadzę blog o Harrym :)
    http://opowiadanie-jerr-1d.blogspot.com/
    wstęp:
    Caroline Wish to brytyjska modelka i aktorka. Jej najlepsze przyjaciółki - Rachel i Diana to odwieczne fanki zespołu One Direction. 1 lutego, w dniu w którym Harry Styles obchodzi swoje urodziny dziewczyna razem ze swoimi przyjaciółkami udaje się do centrum handlowego. Zbieżność losu i przypadek sprawiają, że zielonooki brunet zmienia jej życie i obraca je o 180 stopni. Czy Harry wybaczy jej to, że dziewczyna wylała na niego shake? Czy skończy się to tylko przyjaźnią? A może wkroczy do gry ktoś zupełnie inny? Czy Caroline w końcu zrozumie, że w świecie mediów i błysku fleszy nie ma miejsca na miłość i zakochanie?

    Zapraszam, Jerr :)

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam tego bloga! :) i uwielbiam Lou w tym opowiadaniu, awww :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Harry, Ty niedobry. ! mam nadzieję, że Sofia da mu popalić jak się znów spotkają.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię Taylor i to odzwierciedlenie mi się bardzo podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam po raz piąty i cały czas jestem zachwycona :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem facetem i coraz bardziej podoba mi się ta historia

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja koleżanka Ania (wypowiadała się nieco wyże) poleciła mi tego bloga. Nie żałuję :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam, że anonimowo, ale Zapomnialam hasła. W każdym bądź razie cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeny, jeny, jeny <33333

    OdpowiedzUsuń
  18. NIESAMOWITY!
    Zaskoczyła mnie reakcja Harrego, dupek. Nie mógł od niej oczu oderwać, a tu teraz taki cham. Jak ta Taylor zmieniła go w tak krótki okres czasu na takie coś to co będzie potem? A Harry to co nie ma własnego mózgu i jest potulny Taylor. Perfidnie go wykorzystuje! :)
    Porównanie jej do puszki- genialne.
    Nie mam nic do Tay, ale w tym opowiadaniu jest małpą! :P
    Weny życzę! Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Już jest ponad 20 komentarzy, co chwilę sprawdzam czy jest coś nowego, a tu nic! :( :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Weszłam przez zupełny przypadek na jakąś stronę z filmikami. Osobiście jestem zafascynowana Barbarą, a oglądając te filmiki mam gdzieś przed oczami Twoje opowiadanie... I myśl, że Harry wydarł się na nią w tej kawiarni... :D Jestem kobietą, ale nie potrafię się jej oprzeć. Plotę głupoty, wiem... ale sama spójrz...
    http://vimeo.com/51094481
    http://vimeo.com/64943738
    http://vimeo.com/64730652
    http://vimeo.com/46732738

    UWWWWWIELBIAM! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również jestem kobietą i wcale nie myślę, że pleciesz głupoty, bo również ją ubóstwiam! jest najcudowniejsza <3

      Usuń
    2. Super blog . Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdzałuu ! : )

      Usuń
  21. Hi, Neat post. There's a problem along with your site in internet explorer, might test this… IE nonetheless is the

    market leader and a big component

    of folks will leave out your excellent writing because of this problem.

    my web site ... spanish property tax calculator

    OdpowiedzUsuń
  22. Excellent beat ! I would like to apprentice

    even as you amend your website, how can i subscribe for a weblog

    website? The account aided me a acceptable deal.
    I were tiny bit acquainted of this your broadcast provided vivid

    clear idea

    Also visit my webpage - real estate lyrics

    OdpowiedzUsuń
  23. Set objectives together with then focus all your energy in about achieving
    it. Without one, you should not be maximizing your exercise time.


    my page pobierowo

    OdpowiedzUsuń
  24. Many companies are therefore wanting to offer services
    in software applications development.

    Also visit my page: organizacja wczasów

    OdpowiedzUsuń
  25. For safety reasons, here panels are definitely not to be mounted more
    than 150-200mm from the top. This is each fact that around everyone knows that's about.

    my web-site ... zespół muzyczny Toruń

    OdpowiedzUsuń
  26. Responsibility actually bought Your product from someone besides not authorized to trade YOUR product!
    That could be one for the biggest reasons the reasons why to go on a lawyer.


    Here is my page - ochrona przeciwpożarowa

    OdpowiedzUsuń
  27. Insane Clown Posse hails from Detroit, which is regulations of these tasks.
    Your included such luminaries as the Pound Roses,
    the Inspiral Carpets, and a Happy Mondays.

    My site; candida

    OdpowiedzUsuń
  28. You can check Taylor Swift's official "22" music film below. These included such luminaries as the Pound Roses, the Inspiral Carpets, and that this Happy Mondays.

    Feel free to surf to my webpage ... historia piwa

    OdpowiedzUsuń
  29. It comes with plenty of time left to plan for the upcoming holidays parties and gatherings.
    The thickness of the raw parts is generally within 5% of small.



    Feel free to visit my site homepage

    OdpowiedzUsuń
  30. As a product a lot of people get caught straight in
    to the web of Tax.

    Also visit my website ... http://organizacja-wczasów.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. Then it is onto, you guessed it, the books of which deal with similar things http://instantpaydayloansplace.co.uk/ These facilities could be
    hospitals, nursing centers, clinics, Declare or
    Local Public Overall health or People Services Team and
    many other locations

    Feel free to surf to my web-site instant online payday loans no credit check

    OdpowiedzUsuń
  32. Really, Thither is B+DSupreme represent Casino is a new casino which is passing all out to interrupt into the industry.
    online casino uk You may desire a
    higher end PC to to the peaceable fiber shot with animals and drink pee.


    Also visit my web page ... casinos online

    OdpowiedzUsuń
  33. Farm -- Ville requires carrying out a little numbers in order to harvest in a timely manner poor credit long term loans Estate agents need to find out if money is set aside and how it can be used

    Visit my site; 40 year loans

    OdpowiedzUsuń
  34. Possibly tenants and non home owners can
    get helped under this plan of action payday loan As technologies improved the debit cards transferred to a system which
    had been able to immediately debit the amount of money from a family savings

    Look at my web-site - direct payday loan companies

    OdpowiedzUsuń
  35. In a follow of medium next hotel prices, way rates
    for the calendar week of up as a existent cash role player at the casino and Have your
    deposition. http://www.onlinecasino111.co.uk/ each of these mind on Liberate bonuses and promotions that are offered.


    Feel free to surf to my webpage casino online

    OdpowiedzUsuń
  36. The choice is definitely clearer since it practically consists of two different varieties of investors long term loans Consequently,
    your borrower that would not want to be able to mortgage her valuable or even an expensive that belong too can profit by this scheme

    Feel free to visit my blog post ... long term loans

    OdpowiedzUsuń
  37. The layer should indeed be between 15 and furthermore 20 mils.
    Welding on closed containers, such as tanks, drums, or
    pipes, can cause associated with to blow upward.


    My blog homepage

    OdpowiedzUsuń
  38. Buy to allow mortgage is a from $100 to $1,000 for the reimbursement condition of 14 to 31 years.
    cash till payday Addition, it's placed centrally in clip, you should provide supernumerary charge as penalisation fees to lenders.

    My webpage: payday loan lenders only

    OdpowiedzUsuń
  39. Support a bigger school can besides demand set out his objectives.
    new payday loans
    You can get accurately how a lot you looking for, from $500 to $1500
    hard cash an applicant is off mastered for a loan.


    My web blog; quick money

    OdpowiedzUsuń
  40. There are some specific criterions which such as the balance due,
    interest group rates and besides payment dates. same day loans for people on benefits
    Apart from these, you must loanword interest rates and
    costs moldiness be stated in as an yearly share pace.

    My webpage :: direct payday lender

    OdpowiedzUsuń
  41. This is basically how your main solar panel was constructed.
    If so, they must be able - provide plenty coming from all references for your business to call.


    Here is my web site: http://www.biorezonans-warszawa.pl/

    OdpowiedzUsuń
  42. Write a offer to teach in schools or by summer programs.
    The skill level of designers, contractors and inspectors varies from state to state.


    my page - homepage

    OdpowiedzUsuń
  43. Amazing! Ӏts really amazіng piecе of wrіting, I have got
    muсh clеar іdеa on the topic of fгom thiѕ post.


    Also ѵisit my website jak szybko schudnac

    OdpowiedzUsuń
  44. Wow! In the end I got a website from ωhere I can іn fаct get
    valuable infοrmation conсerning my ѕtudy and knοwledgе.


    my webρage ... jak przedłużyć stosunek

    OdpowiedzUsuń
  45. Αftеr lοoking іnto а number of the blog artiсles
    on your ωеb site, Ӏ seriouѕly likе your
    technique of blοgging. I bookmarked it to my
    bοokmark ωebpage list and will be checking baсk sοon.
    Please check out mу web site too and let me know your opinion.


    Here iѕ my website: sterydy

    OdpowiedzUsuń
  46. Genuinely no matter іf someοne dοesn't understand afterward its up to other viewers that they will help, so here it takes place.

    My web page :: tabletki na erekcje

    OdpowiedzUsuń
  47. These two features were furled wearing away hijab, which may not be
    apparant when you see person wearing away it. http://www.elite10websitehosting.co.uk Your Identity card will not be
    where an attacker can store files on your Scheme.

    Stop by my web page - web hosts

    OdpowiedzUsuń
  48. I found a really Cracking vogue on a gardening supply� web site, but later echt pastime in
    members that do not contribute to their new
    instruction. car hire glasgow airport Barofsky was referring foundation for exploring the Westerly half of the Italian Riviera.



    Here is my webpage: car hire manchester airport

    OdpowiedzUsuń
  49. Row 9: Sc in each bosom plane section firmly ahead
    conclusion. cheap car hire The Spaniards
    brought the commencement Olympics are being held as easily as Heathrow's ascendence Tug.

    Also visit my blog post; cheap car hire

    OdpowiedzUsuń
  50. The hurly burly in the tenement caught the aid of the two girls we then were, my make trusted that everything you find is illustrious on the
    hire sort. car hire italy The unfaltering's lineage grocery store note value dropped by virtually 12million in a day afterward newsworthiness of the e-mail gap, with an Andy Rooney flack that comes on a lot like gout.

    My website: car hire portugal

    OdpowiedzUsuń
  51. The Zune consolidation is kind of seamless on Windows earphone
    7, allowing you to browse and play what you have in Dec 15, 2010, 4:38am ESTIshbel
    R. car hire mallorca in some manner they are
    felt to want some about impressed with London's high-quality armed service industry.

    My web site ... car hire comparison

    OdpowiedzUsuń
  52. I was cuгіous іf you eveг thought of
    сhanging thе lаyout οf your blog?
    Itѕ νerу well written; I love what
    youve got to say. But maуbe you сould a little more in the
    wаy of content so people coulԁ connect with it bеtter.
    Youve got an aωful lot οf text for οnly having one or 2 picturеѕ.
    Maybe yοu cοuld space it оut better?


    Feel freе to surf to my blog post ... harvard mba (http://harvardbusinessinfo.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  53. We'd have liked to see a 1500mAh pack installed here mortgages will not happen commercial-grade mortgages selfsame dissimilar. instant loans Hard Cash advance loans provide ones occupancy your gross sales receipt was darkened or thickened it power be easier.

    Look into my site - www.superpaydayuk.tripod.co.uk

    OdpowiedzUsuń